.

.
.
.

wtorek, 16 czerwca 2015

Od Nastii - Cd Sariela

Czarodziejka spojrzała na mężczyznę i spojrzała na niego w dosyć dziwny sposób. Ruszyła jednak za sprzedawczynią do drugiego pomieszczenia. Tak jak się spodziewała było tam wiele pięknych sukni. Sprzedawczyni pokazywała jej to jedną to drugą suknię, ale nie pozwalała się odezwać czarodziejce bo po chwili pokazała jej kolejną suknię. Nie odzywając się ani słowem, ale potakując głową wzięła kilka sukni i poszła do przebieralni. Pokazywała się w sukniach o niezwykle głębokich kolorach, z błyszczącymi elementami, kokardami, falbanami i w przeróżnych fasonach. Nastia jednak ze wszystkich sukni wzięła bursztynową suknię lekko połyskującą z falbanami. Szczerze mówiąc to chyba robiła to dlatego że właścicielka sklepu ciągle ją wpychała do przebieralni z kolejnymi sukniami.
- Tak, w tej sukni wygląda pani najlepiej. - Potwierdziła sprzedawczyni obchodząc czarodziejkę z każdej strony. Sariel, który przez większość czasu stał oparty o ścianę podszedł do Nastii i pokręcił głową.
- I tę suknię biorę. - Powiedziała kierując się w stronę głównego pomieszczenia. Sprzedawczyni ją wyprzedziła odwieszając po drodze kilka sukni. Czarodziejka poczuła magiczne fale, które zdecydowanie i tylko mogły pochodzić od jej towarzysza.
- We wszystkich sukniach pięknie wyglądałaś. Dlaczego więc wybrałaś tę? - Spytał obserwując czarodziejkę, która płaciła za swoje ubranie na dzisiejszy wieczór.
- Bo ta mi najbardziej pasowała. - Odpowiedziała, krótko z lekkim uśmiechem.
- Mam nadzieję że odnajdzie pani swojego kotka. - Powiedziała sprzedawczyni troskliwie. - Mogę wiedzieć jak nazywał się pani ulubieniec? - Spytała patrząc w oczy czarodziejki, Nastia wzięła suknię i uśmiechnęła się smutno do właścicielki sklepu.
- Nazywał się Sariel. - Powiedziała i szybko wyszła ze sklepu, chcąc zobaczyć minę mężczyzny. Gdy zamknęły się drzwi sklepu z uśmiechem na chwilę zamknęła oczy czując jak słońce przebija się zza chmur. Będzie musiała chodzić z głową skierowaną ku ziemi. Ludzi dziwnie patrzyli gdy dostrzegali zmianę koloru tęczówek z granatowego na piwny. Nastia nie lubiła się chwalić że zepsuła zaklęcie w dzieciństwie... - Nie masz może ochoty wybrać się ze mną na dzisiejszy bal? Raczej nie mam ochoty wybierać się tam z bratem.

~Sariel? Oferta nie do odrzucenia i w prezencie dostaniesz ładny strój~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz