.

.
.
.

poniedziałek, 25 maja 2015

Od Alex Do Naix'a

Zostałam wysłana na kolejną misję, nie było to coś trudnego. Po dłużącej się niemiłosiernie podróży stałam na zatłoczonej od przeróżnych istot przystani. Większość ludzi ubrana była na brązowo, jednak zdarzały się wyjątki od tej reguły. Przeciskałam się między przybyszami, doświadczonymi podróżnikami, czy żółtodziobami, którzy wyruszali pierwszy raz. Ja nie musiałam nigdzie podróżować tymi statkami, z jednej strony było mi szkoda takiej podróży, a z drugiej się cieszyłam, że nie muszę czymś takim podróżować. Miałam kogoś obserwować i opisać jego zachowanie, czyli jak zwykle. Nie dostaję innych zadań. Trzymałam szczelnie swój mały bagaż, przeczuwając, że jakiś chytry złodziejaszek spróbuje mi to ukraść. I nie myliłam się, wokół mnie powstał mur osób, uniemożliwiający mi dostrzeżenie kogoś niżej mnie, trzymałam mocno torbę, lecz złodziej był silniejszy i sprawniejszy. Złapał za torbę i uciekł, ignorując stojących koło mnie ludzi zaczęłam biec za sprawcą. Widziałam tylko lekko powiewający skrawek czarnego materiału, pobiegłam za tym tropem i w wąskiej uliczce dostrzegłam trochę niższą postać ode mnie. Pobiegłam szybko w stronę tej postaci...


< Naix? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz