Podeszłam po swoje rzeczy, mój rozmówca wydawał się dziwny, w sensie, że ukradł to mógł sobie to zostawić, jednak oddał. Było to zastanawiające. Odparłam:
- Jakoś trudno mi w to uwierzyć... No! Ale niech ci będzie złodziejaszku.- Wiedziałam, że go to zdenerwuje, przynajmniej powinno.- Dobrze, że nie uciekałeś, bo nie chciałoby mi się za tobą biegać. Jestem Alex.
Podeszłam po woli i podałam mu dłoń, on jednak patrzył nieufnie na nią...
< Naix? Wybacz, że krótko, lecz nie miałam czasu >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz