Flawia spojrzała na chłopaka nie mając pojęcia co zrobić. Ale mimo to jego obecność nie była czymś krępującym, wręcz przeciwnie, dziewczyna czuła się jakby go znała, ale przecież tak nie było. Jak normalni ludzie powinni się rozejść, ale Flawia nie chciała by Tom,ją zostawił samą. Nudziła się i chciała dziś spędzić z kimś czas, Tom idealnie się nadawał. Jednakże nie powinna być natrętna musiała coś wymyślić, aby zatrzymać chłopaka przy sobie. Podczas rozmyślań przyszła kelnerka, która chciała wziąć zamówienie. Na jej nieszczęście trafiła na dwójkę młodych ludzi którzy kompletnie nie wiedzieli co mogliby wybrać.
-Tom co chciałbyś zjeść? - Spytała Flawia czując na sobie niezadowolone spojrzenie kelnerki, chciała jak najszybciej obsłużyć stolik i podejść do kolejnego.
-Ale ja już jadłem śniadanie Flawio.
-Eh... W takim razie, proszę o coś lekkiego i herbatę, a także jakieś ciasto... - Powiedziała widząc jak kelnerka zapisuje wszystko w małym notesie. - Dwa razy. - Kelnerka ruszyła do jakiegoś innego stolika zostawiając młodych. Dziewczyna spojrzała na Toma, który spoglądał na ludzi w karczmie.
-Nie musiałaś...
-To jest rekompensata za to co się stało. Ty miałeś twarde lądowanie, ale ją miękkie. Czyli najbardziej to ty ucierpiałeś.
-Ale nic mi się nie stało. - Odpowiedział patrząc na dziewczynę.
-Ale mogło ci się coś stać.
-Mogę poznać powód dlaczego tu tak nagle wleciałaś?
-Eh... - Flawia nie wiedziała czy powinna mówić co ją tak wystraszyło. Nawet jeśli chciała teraz to powiedzieć to nie mogła gdyż obok niej pojawił się facet z którym ostatnio miała sprzeczkę.
-Co ty rudzielcu tu robisz? - Flawia spojrzała na mężczyznę z pogardą, choć można było wyczuć groźną aurę która otaczała dziewczynę.
-Jakbyś nie dostrzegł to siedzę i chcę kulturalnie coś zjeść.
-To moje miejsce więc spadaj stąd wiewióro.
-Coś ty powiedział?
-To co usłyszałaś, wiewióro.
-Ty parszywcu. - Powiedziała uderzając pięścią w szczękę mężczyzny. Ten miał już jej oddać, ale ona natychmiast zeszła z krzesła stając przy następnym stoliku. - Och! Czyżbym była szybsza czy to ty masz spowolnione ruchy? - Spytała szczerząc się i prześlizgując się między stolikami.
-Nie chcę się z tobą bawić. - Powiedział mężczyzna siadając na miejscu Flawii. Ta dała znak chłopakowi aby usiadł z nią przy innym stoliku. Po chwili przyszła kelnerka podając jakieś kanapki, herbatę i po kawałku ciasta z owocami.
-Czemu tak po prostu dopuściłaś?
-Nie dopuściłam. Ja nigdy takich rzeczy nie odpuszczam. - Powiedziała wyjmując ze spodni małą fiolkę i wlewając kilka kropel do herbaty.
-Co robisz?
-Co powiesz na zapach herbaty z perfumą kwiatową... Jak się zapewne domyślasz chcę wylać tę herbatę na tamtego faceta. I wcale się nie zachowuje jak dziecko, po prostu chcę mu pokazać że ze mną się nie zadziera... Ale teraz jedzmy, przy wyjściu dam mały prezencik. Co cię tu sprowadza?
~Tom?~
-Tom co chciałbyś zjeść? - Spytała Flawia czując na sobie niezadowolone spojrzenie kelnerki, chciała jak najszybciej obsłużyć stolik i podejść do kolejnego.
-Ale ja już jadłem śniadanie Flawio.
-Eh... W takim razie, proszę o coś lekkiego i herbatę, a także jakieś ciasto... - Powiedziała widząc jak kelnerka zapisuje wszystko w małym notesie. - Dwa razy. - Kelnerka ruszyła do jakiegoś innego stolika zostawiając młodych. Dziewczyna spojrzała na Toma, który spoglądał na ludzi w karczmie.
-Nie musiałaś...
-To jest rekompensata za to co się stało. Ty miałeś twarde lądowanie, ale ją miękkie. Czyli najbardziej to ty ucierpiałeś.
-Ale nic mi się nie stało. - Odpowiedział patrząc na dziewczynę.
-Ale mogło ci się coś stać.
-Mogę poznać powód dlaczego tu tak nagle wleciałaś?
-Eh... - Flawia nie wiedziała czy powinna mówić co ją tak wystraszyło. Nawet jeśli chciała teraz to powiedzieć to nie mogła gdyż obok niej pojawił się facet z którym ostatnio miała sprzeczkę.
-Co ty rudzielcu tu robisz? - Flawia spojrzała na mężczyznę z pogardą, choć można było wyczuć groźną aurę która otaczała dziewczynę.
-Jakbyś nie dostrzegł to siedzę i chcę kulturalnie coś zjeść.
-To moje miejsce więc spadaj stąd wiewióro.
-Coś ty powiedział?
-To co usłyszałaś, wiewióro.
-Ty parszywcu. - Powiedziała uderzając pięścią w szczękę mężczyzny. Ten miał już jej oddać, ale ona natychmiast zeszła z krzesła stając przy następnym stoliku. - Och! Czyżbym była szybsza czy to ty masz spowolnione ruchy? - Spytała szczerząc się i prześlizgując się między stolikami.
-Nie chcę się z tobą bawić. - Powiedział mężczyzna siadając na miejscu Flawii. Ta dała znak chłopakowi aby usiadł z nią przy innym stoliku. Po chwili przyszła kelnerka podając jakieś kanapki, herbatę i po kawałku ciasta z owocami.
-Czemu tak po prostu dopuściłaś?
-Nie dopuściłam. Ja nigdy takich rzeczy nie odpuszczam. - Powiedziała wyjmując ze spodni małą fiolkę i wlewając kilka kropel do herbaty.
-Co robisz?
-Co powiesz na zapach herbaty z perfumą kwiatową... Jak się zapewne domyślasz chcę wylać tę herbatę na tamtego faceta. I wcale się nie zachowuje jak dziecko, po prostu chcę mu pokazać że ze mną się nie zadziera... Ale teraz jedzmy, przy wyjściu dam mały prezencik. Co cię tu sprowadza?
~Tom?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz