Widok ognia ją rozwścieczył. Nie chodzi o to, że miała ochotę teraz go
zabić czy coś... Chociaż, może trochę faktycznie. Niemniej jednak z
takiej odległości nie miała z nim szans, a już szczególnie jako wilk.
Nie umiała też żadnych magicznych sztuczek nie miała również takich
gadżetów, najlepszym wyjściem wydało jej się więc oddalenie od
przeciwnika. Tak więc zrobiła. Warknęła kłapiąc zębami tuż przy jego
szyi, a gdy mężczyzna gotował się do wystrzelenia płonącej kuli,
zeskoczyła z niego i zmieniła się w człowieka. Pocisk poleciał prosto w
zaspę śnieżną, tworząc mały basenik wody powstałej ze śniegu. Ona
tymczasem wyciągnęła mizerykordię i podnosząc człowieka, była w końcu
wilkołakiem, a więc ogromna siła byłą jej znakiem rozpoznawczym,
przyłożyła mu ostrze do brzucha.
- Nagły zwrot akcji, paniczu. - warknęła.
- Nie sądzę. - wędrowiec uśmiechnął się szeroko. - Spójrz. - wskazał na dół na swoją rękę. - Jeden nagły ruch i twój brzuch wyleci w powietrze, panienko.
Margo nieśpiesznie opuściła mizerykordię i schowała ją do pochwy.
- Nie jestem żadną panienką. Co tu robisz?
- Nagły zwrot akcji, paniczu. - warknęła.
- Nie sądzę. - wędrowiec uśmiechnął się szeroko. - Spójrz. - wskazał na dół na swoją rękę. - Jeden nagły ruch i twój brzuch wyleci w powietrze, panienko.
Margo nieśpiesznie opuściła mizerykordię i schowała ją do pochwy.
- Nie jestem żadną panienką. Co tu robisz?
<Fendel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz