Na pytanie wzruszyłem jedynie ramionami.
- Ależ nic moja droga Kruszynko. - upiłem kolejny łyk ciepłego naparu o gorzkawym posmaku ziół - Zbieramy się? Chciałbym ci coś pokazać. - nie czekając na odpowiedź, rzuciłem na blat kilka monet i chwyciłem dziewczynę za ramię.
Bez wysiłku postawiłem rudą na nogi.
- Tym razem pójdziesz ze mną bez protestów. - nie zwracałem uwagi na jej przekleństwa, wzmocniłem tylko uścisk i roztrącając ludzi na boki ruszyłem w stronę mniej uczęszczanej części miasta. Wilkołak był gdzieś w pobliżu, wyraźnie czułem jego zapach.
Jeśli zobaczy dziewczynę w towarzystwie smoka, być może odpuści na jakiś czas. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, że chodziło właśnie o nią. Zaciągnąłem Alex w ciemny zaułek mało uczęszczanej uliczki i przycisnąłem do ściany. Miała fascynujący kolor tęczówek, zmieniał się w zależności od humoru jak zdążyłem zauważyć. Jej oczy właśnie nabierały przepięknej czerwieni. Fuknęła jak kotka, jednak nie zwolniłem uścisku.
- Słuchaj Płomyczku na pewno wiesz kim jestem, więc nie zamierzam tego przed tobą ukrywać. - nasze nosy niemal stykały się czubkami - Poluje na ciebie wilkołak, a tak się pechowo złożyło, że jesteś mi potrzebna żywa. - wyraźnie zaakcentowałem ostatnie słowo.
Puściłem ramiona rudowłosej i postąpiłem kilka kroków w tył.
- Nie obchodzi mnie czy umówiłaś się z kimś lub też masz jakieś plany na dziś wieczór. Zabieram cię ze sobą na jakiś czas jako maskotkę. - uśmiechnąłem się szeroko, ukazując ostre, smocze kły. - Pójdziesz po dobroci?
Wyciągnąłem do niej rękę.
<Alex? Uważaj ;)>
- Słuchaj Płomyczku na pewno wiesz kim jestem, więc nie zamierzam tego przed tobą ukrywać. - nasze nosy niemal stykały się czubkami - Poluje na ciebie wilkołak, a tak się pechowo złożyło, że jesteś mi potrzebna żywa. - wyraźnie zaakcentowałem ostatnie słowo.
Puściłem ramiona rudowłosej i postąpiłem kilka kroków w tył.
- Nie obchodzi mnie czy umówiłaś się z kimś lub też masz jakieś plany na dziś wieczór. Zabieram cię ze sobą na jakiś czas jako maskotkę. - uśmiechnąłem się szeroko, ukazując ostre, smocze kły. - Pójdziesz po dobroci?
Wyciągnąłem do niej rękę.
<Alex? Uważaj ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz