.

.
.
.

poniedziałek, 9 marca 2015

Od Lotara - Cd. Nessara

Lotar myślał że zaraz rozniesie wszystko co było wokół niego w drobny pył? Jakim prawem ten facet mógł tak zbliżać się do Elaizy?! Nie mógł pozwolić by coś stało się jego ukochanej. Dwóch strażników trzymało go nie za mocno więc wywrócił się na jednego przygniatając go. Przewrócił się później na drugiego zostawiając poprzedniego strażnika obok. Zacisnął rękę na szyi przeciwnika czując jak gniew zżera go od środka. Podniósł się nadal trzymając strażnika i rzucił go o pobliską ścianę.
-Lotar! - Krzyknęła królowa na mężczyznę który dopadł już drugiego, leżącego na ziemi strażnika. -Masz się natychmiast uspokoić! Elaiza...
-Ona przez ciebie zginie! - Trzasnął doprowadzając strażnika do fatalnego stanu. Wstał i ruszył w stronę stołu gdzie siedziała królowa. - Teraz nie masz mnie czym szantażować! Ona zginie! - Krzyknął wściekły i wywrócił ogromny stół na którym leżały talerze, kieliszki i inne rzeczy. Jedzenie wraz z potłóczonymi naczyniami rozsypało się po podłodze. Królowa patrzyła oszołomiona ale i wściekła tym co właśnie się stało. - Ja też zginę. - Powiedział już spokojniej Lotar i podszedł do królowej. - Nie widzę sensu trzymania mnie w tym zamku, na co ci kolejny strażnik czy wojownik w mojej osobie?
Królowa wstała i spojrzała wściekła na Lotara, zastanawiała się co teraz powinna zrobić. Dobrze wiedziała że teraz Lotar jej nie będzie słuchać. Nie był teraz sobą.
-Oddając Elaizę temu piratowi straciłaś nade mną władzę. Nie będę ci już posłuszny twoje polecenia będą już słowami bez żadnego sensu. - Mówił podczas gdy ich ciała się prawie dotykały. Oboje patrzyli sobie w oczy jakby chcieli coś zobaczyć na ich dnie. Ich usta były tak blisko siebie że ledwo było można dostrzec między nimi kilka milimetrów. Lotar czuł się teraz lepszy, był wyższy i silny, a jednak coś go sprowadzało na ziemię. Wzrok Ismeny był pewny i władczy. Lotar tyko uśmiechnął się i wyprostował. - Ja już pójdę... Królowo. A ty! - Krzyknął do pirata idąc w stronę jego i Elaizy. - Niech chociaż włos jej spadnie z głowy, a w oczach pojawią się z twojego powodu łzy to cię zabiję. - Powiedział Lotar nie patrząc na Elaizę i ruszył w stronę drzwi. Układał w głowie plan i nie miał ochoty teraz na nic. Przydałaby mu się rozmowa Nagiem. Ale najpierw musiał pogodzić się w jakiś sposób z królową. Odwrócił się w stronę wampirzycy i uśmiechnął się do niej. - Królowo mam nadzieję że będziemy mogli porozmawiać przy winie sam na sam. Chciałbym królową przeprosić za ten bałagan. Byłbym niezmiernie wdzięczny gdyby królowa zgodziła się. - Ukłonił się jak dworzanin i wyszedł z sali w stronę swojej komnaty.

~Elaiza?Nessar? Było trzeba dać Lotarowi snikersa ^^~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz