Zmieniłam się w moją drugą postać... w mojej ręce (którą gryzł Kropek)
pojawił się ogień trochę przysmażając stworka, puścił natychmiast
czując dym a ja wytworzyłam wokół siebie mur z ognia...
- O fuj! - wytarłam rękę o drzewo, ale widząc że wydzielina nie schodzi,
wsadziłam rękę do ognia... gdy ją wyciągnęłam była czysta... - No
oczywiście... wszystko chce mnie zjeść...
Krąg z ognia już zgasł ale miałam jeszcze płomień w ręce na wszelki
wypadek jakby stwór znowu zgłodniał... Nekromanta szybko złapał
głodomora i nie zamierzał go puścić...
- Może dać ci łańcuch żebyś go gdzieś przywiązał? - zapytałam sarkastycznie trochę podirytowana tym zdarzeniem...
- Nie jakoś sobie poradzę... - powoli wstawał nadal nie puszczając
Kropka - Nic ci nie zrobił? Wszystkie palce są? - popatrzał na moją rękę
trochę zmieszany...
Pokręciłam głową i popatrzałam na stworzenie...
- Ni nie szkodzi... już kiedyś mi mówiono że jestem pyszna... podgryzali mi nogi... do teraz mam blizny...
(Selthus? Wiem krótkie, ale ważne że jest)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz