-Dobrze- dziewczyna skinęła głową
-Trafisz sama do swojej komnaty?-zapytał
-Tak…-Lilith nadal się go bała lecz już nie w takim stop jak jeszcze godzinę temu.
Wzięła księgę i przyciskając ją do piersi zaczęła przemierzać korytarz.
Już kilka chwil później zorientowała się że zupełnie nie wie gdzie jest i
jak dostać się do pomieszczenia służącego jej jako sypialnia.
-Li?-szepnęła-Umiałbyś mi pomóc?
Obok niej pojawił się dżin który z zrezygnowaniem otworzył najbliższe drzwi po lewej stronie.
-Oj….A więc to tutaj…
Gdy oboje weszli do małego pomieszczenia Lilith położyła się na łożu i zaczęła przeglądać czarną księgę
-Co to?-zapytał jej towarzysz
-Księga z eliksirami czy czymś podobnym..nie znam się na tym, ale o dziwo umiem rozczytać jej zawartość….Dziwne…
<Li?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz