Lotar zeskoczył z wilka i pomógł wstać dziewczynie. Była zapłakana i do
tego brudna. Elaiza przytuliła Lotara, wilk bacznie obserwował dwójkę.
-Przepraszam. - Powiedziała przez łzy i mocniej przytuliła mężczyznę. - Nie chciałam cię oszukać.
-Wiem że nie chciałaś. - Powiedział delikatnie otaczając dziewczynę
ramionami. -Nie martw się... Każdy z nas czasem popełnia błędy. -
Odsunął się od dziewczyny i lekko się uśmiechnął.
Nie spodziewał się że
ją okłamie, nie mógł jej jednak tak zostawić. Wiedział jak czuje się
teraz dziewczyna, a przynajmniej domyślał się. - Chodź odwiozę cię do
twojego domu.
-Dziękuję. - Powiedziała spuszczając głowę w dół. Pomógł jej wsiąść na
Albina i po chwili sam na niego wskoczył. Ruszyli w stronę domu Elaizy,
deszcz nadal padał, ale już trochę słabiej. Lotar zastanawiał się co
mógłby zrobić, aby chociaż trochę pocieszyć dziewczynę. Miał zamiar
sprawić jej niespodziankę, ale dopiero jutro. Dzisiejsza pogoda wszystko
by zepsuła, poza tym Elaiza musiała wracać do domu. Nareszcie udało im
się dotrzeć na miejsce. Domek nie wyglądał zbyt dobrze. W progu drzwi
stał jakiś młody mężczyzna. Był zapewne bratem Elaizy, wyglądał na
zdenerwowanego. Lotar zeskoczył z wilka i pomógł zejść dziewczynie.
Przytulił ją wrzucając do kieszeni płaszcza kilka srebrnych monet tak
aby jej brat niczego nie zauważył.
-Przepraszam że ją przetrzymałem, ale mieliśmy w mieście mały wypadek.
Pańska siostra pomogła obejrzeć ranę mojego wilka. - Powiedział
wskazując łapę zawiniętą kawałkiem materiału. Kilka dni temu Albin
gdzieś w lesie rozciął sobie łapę. - To jest zapłata, gdyby nie ona
wdałoby się jakieś zakażenie. - Powiedział dając mężczyźnie kilka monet.
Zawsze nosił ze sobą pieniądze, resztę miał jeszcze w karczmie. -
Bardzo dziękuję. Ja już muszę wracać. - Powiedział uśmiechając się i
wsiadając na Albina.
<Elaizo? Jutro czeka ją niespodzianka jak przyjdzie do karczmy.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz