.

.
.
.

środa, 31 grudnia 2014

Od Flawii - Cd. Krigara

Flawia westchnęła i położyła się na łóżku zakładając ręce na piersi.
-Nie obrażaj się na mnie... Ród Oltirianów... To wcale nie jest daleka rodzina. Prawda?
Dziewczyna zamknęła oczy.
-Prawda... Ale powiedzmy że ja do niej nie pasuję. Według rodziców w tym rodzie od wieków nie urodziła się taka dziewczyna jak ja. Jestem inna, bardziej energiczna. A nie jak jakaś nie wiem... W każdym razie rodzicom to się nie podoba.
-Hmm... Nikt z nas nie jest idealny.
-No właśnie. - Powiedziała dziewczyna otwierając oczy i uśmiechając się. - Kim był tamten człowiek?
-Ten człowiek to mój starszy brat.
-Serio? Wcale nie jesteście podobni.
-Wiem. A ty różnisz się od twojej rodzinki charakterem.
-Będziesz mi to wypominać? Przynajmniej nie jestem jak kłoda na rzece.
-A no nie jesteś. Tylko weź następnym razem w nikogo nie rzucaj butami.
-Postaram się. Poza tym będę miała te buty na nogach... Przydałoby się jednak coś do samoobrony...
-Do samoobrony? Ten Horacy gdyby dostał butem w twarz to by się już w życiu nie podniósł.
-Oj nie przesadzaj...
-Nie przesadzam...
-Jasne. Dobra ja wstaje już pewnie minął ten kwadrans.
-Skądże, zaledwie pięć minut. - Powiedział uśmiechając się. Masz rodzeństwo?
-Tak. Starszą siostrę. Całe szczęście wyprowadziła już się, wyszła za mąż. Jak myślisz kto wybrał dla niej partnera? No oczywiście moi rodzice. Ona była taką lizuską... Aż mi niedobrze się robiło gdy ją słyszałam. I rodzice chcę żebym też taka była... Okropność.- Powiedziała i westchnęła cicho. Siedzieli w ciszy sporo czasu, w końcu Flawia podniosła się i założyła but. - Chodź nie chcę tu siedzieć. - Ruszyła kuśtykając i otworzyła sobie drzwi. - Idziesz ze mną czy wolisz abym dopadła twojego kolegę sama?
-Idę, już idę.
Oboje ruszyli korytarzem, Flawia zastanawiała się gdzie idą. Nie dopytywała się jednak, widziała że chłopak idzie zamyślony. Nagle jej uwagę przykuła pochodnia, taka sama jak inne ale jednak... Wyjęła ją i ruszyła dalej za Krigarem. Lubiła ogień, dawał ciepło i światło. Na dodatek mogła używać tej pochodni jako broń.
-Gdzie my tak w ogóle idziemy? - Spytała obserwując ogień.
<Krigar? HA HA piromanka jedna ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz