- Czekajcie. - przerwała kłótnię, ale jej głos nie zabrzmiał tak dobrze jak myślała.
Z obawą spojrzała na jednego smoka, a potem na drugiego. Ryzykowne było
wchodzenie pomiędzy kłótnię dwóch ogromnych, groźnych stworów. Ale gdyby
zacięte wymienianie słów przemieniło się w czyny mogliby na tym źle
wyjść nie tylko oni, ale też ona.
- Co znowu? - spytał zniecierpliwiony czekaniem Yunashi.
- Ja... ja tylko...
- No mów! - warknął.
- No... Ja tylko chciałam powiedzieć, że to może być dobry pomysł. -
wyjaśniła - Z tym dołączeniem do Gildii zrzeszającej smoki.
- No widzisz. - odezwał się Mediterano, wpatrując się w brata.
Yunashi zamachnął ze złością skrzydłami, tym samym roztrzepując włosy Noreen. Poprawiła je automatycznie.
- Nie sugeruj się tym co ona mówi. Przecież kłamie! Tylko namawia cię do
głupot. Myśli, że dzięki temu odzyska wolność. To kolejny perfidny
człowiek! - wykrzyczał.
Dziewczynę zmroził jego krzyk. Odsunęła się gdzieś, jak najdalej od
niego. Najgorsze, że mógł mieć troche racji. Przecież chciała wrócić tam
skąd ją zabrali, do domu.
Nastała dość długa chwila ciszy.
- Ja nie chcę dla niego źle. - odezwała się w końcu Noreen. Skierowała
się w stronę Mediego - Skoro chciałbyś dołączyć do takiej Gildii to
dołącz. Jestem pewna, że będziesz bezpieczny. Napewno też ktoś będzie
chciał smoka, który nie umie latać. A może się nauczysz lub oni cię
nauczą. - odczekała chwilę - Nie mówię tego dla swojego interesu. Po
prostu doradzam.
<Medi? Yuni? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz