.

.
.
.

środa, 31 grudnia 2014

Od Darricka - Cd. Marise

Marise wyjechała na klaczy w otoczeniu dwóch rycerzy. Ku swemu zdziwieniu zobaczyła nie dwóch ale trzech lordów. W tym jeden zdecydowanie odstawał od reszty. W ogóle nie przypominał szlachcica ale zwykłego wojownika. Gdy podjechała usłyszała ich rozmowę.
- Ale Panie.
- Nie chcę teraz o tym słyszeć Książę. Przynajmniej nie przed polowaniem.
Darrick zacisnął zęby i spojrzał groźnie.
- Jak sobie życzysz Panie.
Chciał odjechał, ale Król go powstrzymał.
- Ale nie denerwuj się. Potowarzysz nam nieco. O! Jedzie moja córka. Poznałeś ją już?
Darrick spojrzał na piękną damę i ukłonił z przymusem głowę. Nigdy nie czuł się dobrze w otoczeniu dam. Nie wiedział co mówić, ani robić.
- Lady. - skierował konia który sprawnie ustawił się z boku.
- Kochanie. To Książę Darrick Norendil z Podziemnego Królestwa.
Marise spojrzała na niego z lekkim zainteresowaniem.
- Nie słyszałam o takim.
- Wolimy pozostawać w cieniu, Pani. - powiedział lekko zachrypniętym głosem.
- Potowarzyszy nam na polowaniu.
- Skoro to konieczne. - mruknął.
- Jak najbardziej. Na pewno upolujesz coś wielkiego.
- Ja nie... - nie dokończył gdyż wtrącił się jakiś panicz, pokazując nowy łuk.
Darrick spojrzał ukradkiem na Marise.
- A ty Pani? Będziesz polować?
- Ja?!
Zrobił wielkie oczy.
- Dlaczego nie?
- Nie pozwolą mi. - machnęła dłonią.
- Wielka szkoda. Jestem pewien, że sprawiłabyś się lepiej niż ja. - powiedział i skierował rumaka w stronę wielkiej bramy.

<Marise? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz