.

.
.
.

wtorek, 30 grudnia 2014

Od Araelli - Cd. Malthaela

Anielica spojrzała na niego z pewnością siebie.
- Niedoczekanie - syknęła i wycofała się.
- Nie uciekniesz - zaśmiał się ciężko.
- Nie mam takiego zamiaru.
Dotknęła ręką cieni, a te z sykiem cofnęły się, uwalniając wojownika z ich szponów. Dziewczyna odrzuciła włosy i wyszeptała.
- Daje ci trzy sekundy.
- Do czego?
- Żebyś stąd zniknął - warknęła na niego.
- Nie zostawię tak tego - wyciągnął miecz.
- Głupiec! - Syknęła - To sprawa nieba i piekła.
- To tylko demon, Szatan jest niżej.
- To dziecię Szatana, jak każda istota ciemności. A teraz stąd znikasz, albo...
- Albo?
- Nie to nie - warknęła i wyciągnęła rękę.
W stronę cierpliwie czekającego Malthaela poleciał strumień błękitnych płomieni. Skrzydlaty demon był zmuszony się cofnąć. W tym czasie Ara wyciągnęła mały sztylet z buta i poszybowała w jego stronę.
- Gotowy na śmierć? - Zapytała, próbując odnaleźć słaby punkt.
- Jeszcze nie, aniołku - roześmiał się i odparował cios.
Stanął za anielicą i wykręcił jej rękę do tyłu, aż krzyknęła z bólu.
- I co teraz? - Wychrypiała - Zabijesz mnie?

<Mmmm?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz