.

.
.
.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Desmodora - Cd. Clarissy

Władca przytulił ją mocno do siebie.
- Wybacz. Gdybym wiedział... zrobiłbym to inaczej. Ale Vanessa...
Clarissa spojrzała czujnie.
- Co z nią?
- Ona doniosła na twoją siostrę. Gdy poszedłem to sprawdzić osobiście, pokoje które miała przygotować były w tak opłakanym stanie, że nie mogłem tego zignorować.
- Moja siostra nigdy by tego nie zrobiła. To dobra i delikatna osoba. - pokręciła głową. - Vanessa. - imię w jej ustach brzmiało jak najgorsza obelga. - To jej sprawka.
Desmodor spiął się i spojrzał ostro.
- Myślisz, że...
- Musiała cię oszukać! Ręczę za Lilith.
- Wiem, ale minęło tyle czasu. Czy nadal jest tą samą osobą? Clarisso, może ona naprawdę się nie wywiązała z obowiązków?
Wstała i przeszła wzdłuż sali.
- Ufasz mi?
- Tak. - odparł natychmiast.
- A ja ufam jej.
Opuścił głowę i myślał jak ma to odkręcić.
- To i tak nic nie da. Wyrok nastąpił przed dwoma innymi władcami. Jeśli teraz ją ponownie przyjmę pomyślą, że jestem niestały w rządach. Ale skoro nalegasz. - wstał i spojrzał na nią ciepło. - Wyślę dziś list do Asmistusa. Miejmy nadzieję, że zechce oddać nam Lilith.

<Clarisso? Już z góry mówię, że nie odda xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz