.

.
.
.

środa, 31 grudnia 2014

Od Lurinny - Cd. Avarusy

Poprawiłam kaptur tak aby zacinający, zimny deszcz nie smagał boleśnie moich policzków. Pogoda była okropna. Szłam sama opustoszałą drogą. Moja trupa wybrała krótszą drogę, ja natomiast nadłożyłam jej by odwiedzić znajomego kowala i odebrać moje zamówienie. Mieliśmy spotkać się w pobliskim miasteczku. Rozejrzałam się wokoło szukałam wzrokiem miejsca w w którym mogłabym przeczekać tę parszywą pogodę. Zauważyłam wśród szarego krajobrazu obiecujący wydalającą gospodę. Gdy weszłam do karczmy przywitał mnie zapach alkoholu i kominka. Raczej przyjemnie. Usiadłam przy barze i gdy chciałam coś zamówić spostrzegła, iż nabawiłam się nieprzyjemnej chrypy uniemożliwiającej mi mówienie. Wskazałam na trunek który miałam nadzieje, że ożywi moje gardło. Barmanka próbowała do mnie zagadać i nawet chętnie bym odpowiedziała, ale tępy ból mi to uniemożliwiał. Kobieta zaproponowała mi jeszcze grę w kości. Oczy mi zabłysły, znałam kilka kantów których nauczyli mnie iluzjoniści z cyrku i chętnie bym je wykorzystała. Przytaknęłam skwapliwie przystając na propozycje. Walka była wyrównana, nie potrafiłam dokładnie wskazać momentu oszustwa i dziewczyny, jak i w drugą stronę. Gdy wynik doszedł do sześc na pięć z przewagą barmanki. Postanowiłam przerwać tę niekończącą się rozgrywkę, widząc jak żadna nie może uzyskać znaczącej przewagi przekraczającej 1.
-Przyjemna gra.- Uśmiechnęłam się do niej. -Nie spodziewałam się takiego przeciwnika.- Dodałam z wyrazami uznania. Kobieta skinęła głową przyjmując komplement.
-Nazywam się Lurinna. Czy znalazł by się dla mnie pokój?- Zanosiło się na to, że deszcz nie ma zamiaru ustawać, a ja nocą i w tej pogodzie nie miałam ochoty się jeszcze włóczyć.

<Avarusa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz