.

.
.
.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Liwii - Do Vigo

Liwia zeszła po schodach do kuchni. Jak zawsze były tam cztery osoby gotujące, który stwarzały straszny ruch w pomieszczeniu. Liwia przechodząc przez kuchnię do magazynu, zaglądała do każdego garnka. Karczma jej ojca cieszyła się ogromną ilością klientów. Wiadomo że jak klientów dużo to i pracy też dużo. Liwia doszła do magazynu i rozejrzała się szukając czegoś smacznego. Fakt wszystko było smaczne, prócz piwa i kilku innych rzeczy. W końcu Liwia zdecydowała się na jabłko, było całe czerwone i z pewnością smaczne, wzięła również gronko winogron. Po drodze powrotnej zgarnęła kawałek chleba i odrobinkę mięsa. Wróciła do pokoju i usiadła na łóżku, dała dla Miralo kawałek chleba i mięsa. Sobie wzięła owoce, zaczęła jeść winogrona. Miralo oczywiście to co dostał zjadł do razu, wpatrywał się w winogrona trzymane przez Liwię. Dziewczyna zjadła jeszcze kilka, a trzy winogrona dała stworkowi. Wstała i zawiesiła przez ramię torbę. Ubrana była jak zazwyczaj, ciemne spodnie i jasna koszula, do tego płaszcz z kapturem. Liwia szybko zbiegła po schodach i wyszła z karczmy. Miralo wygodnie siedział w torbie gdzie było też jabłko. Liwia oczywiście zapomniała że w torbie jest owoc, wiedziała że nic już pewnie z niego nie zostało. Miała rację, Miralo siedział zadowolony i pomrukiwał, a po jabłku został tylko ogryzek.
-Niegrzeczny Miralo.- Powiedziała kręcąc głową.
Zamknęła torbę i ruszyła dalej wzdłuż ulicy. Było południe, słońce co jakiś czas wyglądało zza chmur. Dziewczyna szła jak zawsze zamyślona i delikatnie uśmiechnięta, gdy nagle coś w nią uderzyło. Chłopak wywrócił się razem z Liwią na drogę, dziewczyna od razu spojrzała do torby, Miralo był cały choć trochę się wystraszył. Liwia spojrzała na chłopaka który stał przed nią, nawet nie zauważyła kiedy się podniósł.
-Mógłbyś uważać jak biegasz matole! - Wydarła się na chłopaka.
<Vigo? Przejdzie jej zaraz ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz