.

.
.
.

sobota, 14 lutego 2015

Od April - Cd. Fenris


Nie wiedziałam czemu się zgodziłam. Dobrze się czułam w jego towarzystwie, a teraz, gdy Ulle musi się uspokoić i odpocząć, miałam dużo wolnego czasu. Siedzieliśmy w rogu sali. Pomieszczenie było w ciemnych, brązowych barwach. Stoliki miały kwadratowy kształt, a po przeciwnych stronach stołu, stały kanapy w granatowym kolorze. Fenris zapytał, czego bym się napiła. Alkoholu nienawidzę, wodę piję rzadko. Więc została herbata. Uwielbiałam pić herbatę, nie wiedziałam co jest w niej takiego, ale była moim ulubionym napojem. Powiedziałam :
- Poproszę herbatę, ale taką zwykłą z dwiema łyżeczkami cukru. - Popatrzyłam na Fena. Zauważyłam że mi się przyglądał. Niechciany rumieniec objął moje policzki. Odwróciłam głowę w stronę ściany. Po krótkiej chwili podeszła, szczupła, wysoka dziewczyna. Zapytała miło :
- Co państwu podać? Może sorbet dla zakochanych. Jest z czekoladą, wiśniami... - Zarumieniłam się ponownie. Byłam na to zła, bo nie chciałam tego ukazywać. Chłopak popatrzył na mnie, i pomachał dłońmi przecząco. Powiedział :
- Nie, nie dziękujemy... Poproszę zwykłą herbatę z dwoma łyżeczkami cukru i czerwone wino.
- Przepraszam za to co powiedziałam. Za chwilę przyniosę dla państwa zamówienie. - Odeszła szybko w stronę baru. Nie miałam pomysłu o czym rozmawiać. Nic nie przychodziło mi do głowy. Dziewczyna zdążyła już wrócić i podać nam zamówione rzeczy. Złapałam za kubek od razu gdy został położony na blacie stołu. Poparzyłam sobie dłonie. Pomyślałam "April jesteś strasznie głupia", po czym zasyczałam cicho. Odstawiłam filiżankę i odczekałam chwilę. Ponownie złapałam ją dwiema dłońmi i zaczęłam pić. Połykałam duże łyki. Zdążyłam już zapomnieć że Fenris siedział naprzeciwko mnie. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że on mi się przygląda, popatrzyłam na niego. Zrobiło mi się bardzo głupio. Fen patrzył na mnie i... Zaczął się śmiać.

< Fenris? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz