.

.
.
.

niedziela, 15 lutego 2015

Od Nessara - Cd. Lotara

Wielki powietrzny statek przybił do brzegów powietrznego portu nieznanej niemal krainy. Kapitan Nessar, będący w rzeczywistości wampirem, lubił czasami odpoczywać w pięknym towarzystwie a ostatnio miał nad wyraz wiele problemów.
- Kapitanie, jesteście pewni, że... - zaczął Rodrick ściskając w spoconych dłoniach czapkę.
Nie podobała mu się okolica przypominająca najgorsze rejony Nilfheimu. Można powiedzieć, że znajdowali się na wielkiej, latającej wyspie z górującym w tle zamczyskiem.
- Oczywiście. Dawno nie widziałem mojej ulubionej Królowej.
Odpowiedziało mu gniewne prychnięcie.
- Ulubionej. To jędza i wiedźma.
- Zamilcz. Tu należy uważać na słowa.
Bosman opuścił nieco głowę.
- Wybacz kapitanie.
Zeszli po rozchwianym trapie na ubitą ścieżkę. Natychmiast zostali otoczeni przez strażników uzbrojonych po zęby w groźne włócznie i miecze.
- Panie. - ukłonił się pierwszy. - Królowa cię oczekuję, ale nie ma najlepszego humoru.
Kapitan wzruszył niedbale ramionami. Ruchem ręki kazał wyprowadzić spory rządek niewolników skutych żelaznymi obręczami i kajdanami.
- Mam coś a jego poprawę. Tacy jakich lubi. - powiedział z lekkim uśmiechem.
Dziesięciu mężczyzn i pięć kobiet nie wyglądało najlepiej. Mieli kilka ran świadczących o wcześniejszej walce. Nic zagrażające życiu. Ubrania w strzępach, ale przez liczne dziury widać było silne mięśnie. Idealnie nadadzą się jako nowe zabawki królowej.
Strażnik poprowadził ich do zamku. Straszliwa procesja ruszyła za nimi. Nessar po dość długim spacerze pod górę wpadł do pałacu z radosnym okrzykiem. Królowa osobiście wyszła go powitać.
- Wyglądasz z każdym dniem coraz piękniej. - powiedział całując ją lekko w dłoń.
Spojrzała zimno.
- Nie czaruj Nessarze. Wiem o tej twojej... niewolnicy której szukasz.
Mężczyzna natychmiast spochmurniał.
- Meg jest poza moim zasięgiem ale na pewno w końcu ją odnajdę.
Machnęła niedbale ręką a liczne pierścienie wysyłały barwne refleksy.
- Omówimy to w komnacie. Poznasz mojego niewolnika.
Spojrzał zaskoczony.
- Kogo?
- Lotara. Rycerza który pechowo wylądował tu. Uroczo nie? Dam ci do zabawy jego koleżankę.

<Lotar? :) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz