Dziewczyna uważnie obserwowała otoczenie, wszędzie było widać akcenty za
graniczne. Widać że nie pochodzi z tutejszych stron dlatego to Aku
jeszcze bardziej intrygowało. Wzięła kawałek ciasta i usiadła na
krześle. W milczeniu zaczęła jeść ciasto, kochała słodkie rzeczy więc
bardzo jej to zasmakowało. Gdy już zjadła nałożyła sobie kolejny
kawałek.
-Dobre...- powiedziała cicho, pierwszy raz w życiu czuła się
przytłoczona czyimś towarzystwem. Szczerze, nie wiedziała jak ma się
zachować to jej taki pierwszy raz. Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia.
-Proszę wybaczyć, ale muszę prosić Pana.- powiedział mężczyzna, widać było że jest posłańcem.
-Dobrze, poczekaj chwilę.- powiedział spokojnym tomem i wyszedł. Avarusa została sama i nie wiedziała co ma z sobą zrobię.
-Hmmm, może się tutaj rozejrzę.- uśmiechnęła się sama do siebie i wstała
z krzesła. Rozłożyła skrzydła i uniosła się się w powietrze, wymknęła
się z kuchni i zaczęła latać po jego domu. Było tutaj czysto, wszystko
łączyło się w jakiś spokojny porządek aż czuła się tutaj jak na
wystawie. Jednak nie można winić tego miejsca za brak iskry, mieszka
Haku tutaj przecież sam i do tego w takim dużym domu.
W ogóle czuła pewien rodzaj szczęścia tak dawno nie latała, przez
ostatni czas cały czas trzymała się ziemi jak zwyczajny człowiek a
kochała unosić się ponad chmury. Nagle znalazła duże pomieszczenie z
wysokim sklepieniem, trochę przypominało to miejsce salę balową. Latała
sobie zadowolona i robiła akrobacje w powietrzu. Jednak nagle usłyszała
chrząknięcie, nagle otwarła oczy i wleciała w niego znów spadając na
jego tors.
-Nawet pobawić mi się nie dasz!- mruknęła naburmuszona. Po chwili była
także cała czerwona, zawstydziła się chyba także pierwszy raz w życiu.
-Nie patrz się tak na mnie Haku!- krzyknęła i zasłoniła mu dłońmi oczy, czuła się dziwnie gdy ktoś się na nią patrzył.
<Kohaku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz