.

.
.
.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Rakanotha - Cd. Katharsis

Skrzydlata Groza

Demon ukryty bezpiecznie poza wzrokiem ludzi i łowców czekał, mrużąc oczy. Nawet nie przewidywał tak cudnego i wprost idealnego zbiegu wydarzeń. Dziewczyna ledwo utrzymując się na koniu jechała z niesamowitą prędkością. Niestety Helados noszący miano jej brata cwałował z tyłu.
- Katharsis! - krzyczał, a wiatr porywał słowa.
Nie mógł pozwolić by ją dopadł. Nie ma mowy. Sprowadził mglisty całun który nie dość, że spłoszył konia, to jeszcze ograniczył widzenie niemal do minimum. Wystarczyło. Dziewczyna była jego. Rozwinął wielkie skrzydła i wylądował nieopodal. Koń stanął dęba zrzucając pozostającą na granicy przytomności Kath. Wylądowała miękko w jego ramionach. Z trudem zachował spokój. Delikatnie ułożył ją na pokrytej szronem trawie. Odgarnął włosy z czoła. Wodziła rozgorączkowanym wzrokiem.
- Witaj. - wyszeptał Rakanoth uśmiechając się lekko.
Jęknęła coś cichutko. W oddali już słyszał konia. Wredny Dante nie odpuszczał. Cóż, nie będzie miał wyboru. Już nigdy jej nie znajdą. Wziął ją na ręce i z niesamowitą prędkością wzbił się w niebo. Dziewczyna bezradnie spoglądała na brata wykrzykującego imię. Zaraz potem straciła przytomność.

~~*~~
Gdy otworzyła oczy znajdowała się bardzo daleko od domu. W Nilfheimie, a dokładniej wielkim zamczysku Rakanotha. Promienie słońca złociły się na kryształowych ścianach i podłodze pokrytej grubym dywanem. O dziwo nie było zimno. Mimo, że sam pałac sprawiał wrażenie wykutego w lodzie. I słońce... Rakanoth faktycznie był niepodobny do innych demonów. Siedział w wielkim fotelu z opasłym tomiszem i wodził skupionym wzrokiem po zdobionej stronie. Zaraz chyba wyczuł, że jego gość nie śpi. Zamknął powolnym ruchem i odłożył na stolik Wstał, poprawiając ciemne ubranie. Podszedł spokojnie do dziewczyny leżącej w wielkim łożu z baldachimem.
- Witaj kochanie. Oficjalnie zostałaś uznana za martwą. Moi ... ludzie dali po temu odpowiednie dowody. - usiadł na skraju łóżka i lekko przejechał palcem po jej dłoni. - Teraz możesz żyć jak chcesz. Nikt nie będzie cię ograniczał.

<Kaaath? :3 Ale mnie zaskoczyłaś xD Tyle po nadrabiałaś ^.^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz