.

.
.
.

wtorek, 24 lutego 2015

Od Kohaku cd. Larinae

Natychmiast, bez większego zastanowienia, ściągnąłem z siebie płaszcz z emblematem Wojowników Helados. Zakryłem ciało i głowę Larinae kawałkiem potężnego tworzywa skóropodobnego. Dziewczyna trochę skuliła się, aby nie było widać twarzy. Przyznam, że trochę ciekawiłem się, o co chodzi. Wolałem jednak, aby się sama przyznała.
Trzymając za prawy bark, zaprowadziłem wprost w jakiś zaułek – bardzo ciemny, ale bezpieczny (a przynajmniej takie miałem odczucia).
Dziewczyna odetchnęła z ulgą i przyparła się o ceglaną ścianę jakiegoś budynku.
- Chwała Bogu... - powiedziała w ciszy.
Demoni bracia milczeli, co bardzo mnie dziwiło. Ostatnio często milkli. Przysiadłem na ziemi. Odgłos metalowego ostrza zabrzęczał w pasie. Wyciągnąłem miecz i postawiłem go obok siebie. Larinae stanęła naprzeciw mnie, a ja spojrzałem na nią.
- Kto to był? - zapytałem, zabijając chwilę ciszy.

<Larinae?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz