.

.
.
.

środa, 11 lutego 2015

Od Liwii - Cd. Vigo

Dziewczyna wpatrywała się w taflę jeziora, po jej głowie chodziły różne myśli. Co jeśli Vigo nie wyjdzie z walki żywy? Jak wróci do zamku? I co powie Aaronowi?
-Nie musisz mnie tak straszyć.
Liwia spojrzała na przyjaciela Vigo, uśmiechnęła się delikatnie. Obejrzała go chcąc go zapamiętać jak najlepiej, spojrzała mu w oczy. Były bardzo ciemne, Koss patrzył na nią tajemniczo. Liwia jednak postanowiła tym się nie przejmować i uśmiechnęła się do nowego niepewnie.
-Jestem Liwia... Przyjaciele Vigo są moimi przyjaciółmi.
-Koss. - Odpowiedział chłodno tak jakby chciał się od niej uwolnić. Nie będzie to takie łatwe mając za rozmówcę Liwię. Chociaż nie zawsze zaczynała z kimś rozmawiać bo tak jej się chciało. Zawsze chciała poznać osobę z którą będzie spędzała czas. Wolała wiedzieć jakie są jego silne, ale i słabe strony. Stwierdziła że póki co będzie go tylko obserwować. Nie lubiła być nachalna, szczerze mówiąc to mało to lubiło.
-To jak Vigo? Idziemy szukać dalej?
-Czego szukacie? - Spytał obojętnie Koss, choć w jego oczach przez ułamek sekundy pojawiła się ciekawość. Hmm... Czyli że jednak interesował się co oboje tu robili. Ale przecież to całkowicie normalne, Vigo był jego przyjacielem. Jednakże wtedy nie mówiłby tak obojętnie.
-W czemu cię to interesuje? - Spytała Liwia przywołując na twarz maskę obojętności.
-Chyba mogę wiedzieć po co przyszedł tu mój przyjaciel... Ze zwykłą dziewczyną, Vigo raczej nie lubi towarzystwa ludzi.
-Nie jestem zwykłym człowiekiem, w moich żyłach płynie trochę wilczej krwi, więc to mnie w jakiś sposób wyróżnia. Poza tym gdyby nie on to byłabym sługą w zamku tamtego maga... W każdym razie Vigo nie skarży się na moją obecność, nawet mi dał łuskę. - Powiedziała pokazując podarunek, który trzymała w dłoni.
-Normalna łuska, nie ma czym się tak zachwycać.
-Tobie normalna. Dla mnie jest piękna i ważna. Nie zrozumiesz tego bo masz ich pod dostatkiem, ale dla mnie jest czymś niesamowitym. Jakbyś nie dostrzegł ta łuska jest częścią jego smoczego ciała. - Spojrzała na Vigo i delikatnie się uśmiechnęła. - Gdzie teraz idziemy szukać? - Spytała i ruszyła w stronę drzew mijając nowopoznanego chłopaka. Zaczęła nucić jakąś smutną pieśń w zamyśleniu... A co jeśli Vigo jej nie lubił? Dla niego taka łuska była niczym ważnym, pomyślała obserwując piękną łuskę.

~Vigo? Koss?~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz