-Wolę przebywać w powietrzu, niż na lądzie.- Wzruszyłam ramionami z uśmiechem.- Umowę możemy podpisać na trasie.
Wciągnęłam na pokład cumy i szpringi, zabezpieczając je dokładnie.
Statek opadł nieznacznie. Cofnęłam się do steru. Puszka leniwie
wypłynęła z portu. Kiedy nie było ryzyka, że uderzymy w jakiś statek
przez gwałtowny podmuch wiatru, zawołałam:
-Do fałów, drogi majtku!
Naix złapał za liny. Z zaskoczeniem stwierdziłam, że był zdecydowanie
silniejszy, niż na to wyglądał. Statek szarpnął lekko. Poczułam, jak w
żagle wstępuje życie. Wydobyłam kompas i spojrzałam na niego,
jednocześnie usiłując doprowadzić do ładu włosy. Upewniłam się co do
kierunku, zablokowałam ster i z dolnej szuflady wyciągnęłam umowę.
Skinęłam na chłopaka.
-W normalnych warunkach zajęlibyśmy się tym- machnęłam kartką- mojej
kajucie, ale panuje tam mały bałagan, więc chyba wygodniej będzie tu.
Naix przebiegł wzrokiem tekst i spojrzał na mnie znad brzegu papieru.
-Dziwna jesteś, wiesz?
-Słucham?
Zaśmiał się cicho i wziął ode mnie pióro. Podpisał się i oddał mi umowę.
-Nie bałaś się, że do czasu podpisania dokumentów mógłbym cię wyrzucić
za burtę? Albo w najlepszym wypadku związać i zamknąć gdzieś pod
pokładem.
Spojrzałam na niego starając się rozszyfrować wyraz niepokojąco głębokich, zielonych oczu.
-Oczywiście, że mógłbyś. Ale tego nie zrobiłeś, prawda?
Odwróciłam się, usilnie próbując ukryć zmieszanie. Wyciągnęłam ołówek i
spięłam nim sobie włosy. Niemal natychmiast wiatr wyszarpnął część z
nich. Opadły na czoło, zasłaniając mi tym samym widok. Westchnęłam i
spojrzałam na horyzont. Jakieś dwa, maksymalnie trzy dni, o ile pogoda
się nie zmieni. Tu wiele od niej zależało.
-Nie wydaje się, żeby miało padać.- Usłyszałam głos obok siebie. Nawet
nie zauważyłam, kiedy podszedł. Wpatrywałam się w niego chwilę.
-Jesteś ode mnie niższy.- Wypaliłam bez zastanowienia. Zdawało mi się, czy dostrzegłam rumieniec?
-No i co z tego.
Wzruszyłam ramionami.
-Tak tylko mówię. Mogę wiedzieć, co cię sprowadza do Fronterizo?- Spytałam usiłując ukryć ciekawość.
<Naix? Tylko mi tu nie umrzyj :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz