.

.
.
.

piątek, 13 lutego 2015

Od Marionette cd. Zevran

Przypatrzyłam się nieznajomemu. Po chwili zastanowienia odpowiedziałam.
- Jasne, siadaj.
Gdy już usiadł, spytałam się.
- Jak cię zwą, wędrowcze?
- Zevran, a ciebie piękna niewiasto?
- Marionette, ale możesz mówić Marion.
Uśmiechnął się i wypił duży łyk wina. Byłam ciekawa w jakim celu przysiadł się akurat do mnie, ale gdy się rozejrzałam byłam jedyną tu nie zajętą dziewczyną.
- Zgaduję, że sukkub. Głównie po skrzydłach i pięknym wyglądzie.
- Ja niestety nie jestem w stanie odgadnąć twej rasy - przejechałam palcem po jego dłoni, a me tęczówki zmieniły na kolor czerwony - zdradź mi ją - jego źrenice powiększyły się.
- Jestem hybrydą żywiołaka ziemi - powiedział jak zahipnotyzowany. Zakończyłam manipulację za pomocą pstryknięcia. Zevran miał błędne spojrzenie, jego wyraz twarzy mówił "co się stało?". Upił ostatniego łyka wina.
- Może wyszlibyśmy się przewietrzyć? - zaproponowałam. Żywiołak wstał od stołu razem ze mną, otworzył mi drzwi i gestem zaprosił na zewnątrz.
Było chłodno i ciemno, ale to mi nie przeszkadzało. Mijaliśmy piekarnię, za którą była inna karczma, ale bardziej przyjazna. Nie było tam pijaków, ale za to były tam znajome sukkuby.
Gdy otworzyłam drzwi poczułam zapach perfum Mrs. Blackrose - właścicielki gospody. Kilka dziewczyn przywitały się ze mną, niektóre tylko pomachały. Zaprowadziłam Zevrana na drugie piętro, gdzie znajdowały się pokoje. Wskazałam na numer 13, chłopak podszedł do drzwi i otworzył je. Była to mała sypialnia z małym oknem, przysłoniętym grubą zasłoną. Zamknęłam za nami drzwi i popchnęłam Zevrana na łóżko. Podwinęłam sukienkę tak, aby widział moje całe udo.
Przesunęłam delikatnie palcem po jego ramieniu i rozpoczęłam test. Jego źrenice znów się rozszerzyły.
- Czy jesteś tu tylko z powodu zachcianek? Czy raz mnie wykorzystasz i odejdziesz na zawsze? - miałam bordowe tęczówki - odpowiadaj! - rozkazałam.


< Zevran? Brak pomysłów i czasu :(  >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz