-Des..-dziewczyna podeszła do niego od tyłu kładąc lekko dłoń na barku mężczyzny
Gdy demon odwrócił się uśmiechnął się do swej wybranki.
-Nie martw się kochanie, będzie dobrze
-Nie martwię się...Co prawda próbowała to zrobić, ale jeśli się zmieni jej podejście, to ja bez problemu jej wybaczę.
-Ale ja nie. Chciała cię skrzywdzić.
Westchnęła, gdyż wiedziała, że w dyskusji z nim najpewniej polegnie.
-Pilnuj swoich ludzi. Sądzę, iż nasza pijawka narobiła sobie wielu wrogów, którzy kożystając z okazji chętnie by się jej pozbyli.
Desmodor zaśmiał się cicho
-Spokojnie... Dostali odpowiednie rozkazy. Zresztą Bulzibar też ich dopilnuje.
-Nie poobijaj jej tylko za mocno. Jeśli chcesz by odpłaciła za krzywdy niech wymiar kary będzie łagodny aczkolwiek sprawiedliwy...
(Des?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz