.

.
.
.

środa, 10 grudnia 2014

Od Dantego - Cd Katharsis

- Świetnie, zejdź nam więc z drogi. - warknął wojownik wskazując zaraz potem na brata.
Ten szybko odbiegł do niego i już nieco pewniejszy stanął po prawej stronie. Dziewczyna okręciła się wokół własnej osi.
- A jeśli nie zechcę?
- Naszpikuję cię żelazem. - odparł.
- Dante! - wrzasnął Krigar.
- Co?! Ona pierwsza nas zaatakowała.
- Jesteśmy tu intruzami. Poza tym nie skrzywdziła nas...
- Cicho bądź. Jesteś młody, głupi i naiwny. Pewnie ma coś wspólnego z demonami. - kontynuował Dacarath.
- Wątpię. Demony nie darzą natury miłością.
- A skąd ty możesz tyle o tym wiedzieć?
Chłopak zmieszał się nieco i spuścił głowę.
- Teraz nas przepuścisz. Jasne? - wysyczał Dante.
- Nie.
- Widzisz?! To służka zła. - wskazał pewnym głosem.
- Dante. Wszystko można załatwić w pokojowy sposób.
- Jest nawiedzona!
- Po prostu się przestraszyła. - kontynuował Krigar.
- Nie obchodzi mnie to.
- TO strażniczka lasu. Teoretycznie naruszyliśmy jej terytorium.
Wojownik chwycił się za głowę.
- Już lepiej się zamknij! Mam dość tego biadolenia o naturze i równowadze. - wymierzył w stronę nimfy miecz. - Przepuść nas albo będzie o jedną nimfę mniej w świecie.

<Selene, Kath? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz