Desmodor uśmiechnął się i chwycił delikatnie jej dłoń.
- Jak dla mnie nie musisz się niczego uczyć.
Malheur miał inne zdanie.
- Władcy ją zjedzą i nawet kości nie wyplują.
- Dostaną niestrawności.
- Daj spokój wiesz jakie to trudne rządzić tym całym bagnem. Nawet twój brat oszalał.
Został zmierzony wściekłym wzrokiem.
- Nie wspominaj go.
Mathael uniósł dłonie w obronnym geście.
- Jasne, jasne... Osobiście zabrałbym ją na lekcję tańca. W końcu na ślubie pierwsze to rzuci się w oczy.
Desmodor spojrzał na nią z uśmiechem.
- Co o tym sądzisz?
- Myślę, że tym razem on ma rację. - powiedziała dziewczyna.
- Ha! No kto by pomyślał, że się ze mną zgodzisz.
- Nie przyzwyczajaj się. - mruknęła.- Kto będzie mnie uczył?
Malthael wyprężył się jak do skoku.
- Ja oczywiście.
<Clarisso? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz