Kath przyległa do ciała anioła. Coraz gorzej oddychała, o ile to jeszcze było możliwe. Garuda w niej krzyczał, próbując ratować sytuację. Niestety, to nic nie dawało. Jego obecność ją przytłaczała.
Dusiła.
Wojowniczka zaczęła chwytać się za gardło, a po jej policzkach leciały łzy. Czuła się bezradna, słaba, umierająca.
Kath! Spróbuj się uspokoić!
Pokiwała głową, a Rakanoth zignorował to. Zaczęła spowalniać swój oddech, ale tlenu wciąż było mało. Oparła głowę o tors Rakanotha i zamknęła oczy.
- Nie zasypiaj, Kath! - Syknął Rakanoth, przyśpieszając.
Ona jednak go już nie słyszała. Otulona była ciszą i spokojem, a jedyny dźwięk to było szumienie wiatru w uszach.
- Mów do mnie, Katharsis!
- Łąka...
- Co?
- Widzę łąkę.
- Kath..?!
- Jest na niej Garuda. Wydaje się zdenerwowany.
- Mówi coś?!
- Każe mi nie umierać - uśmiechnęła się śpiąco.
<??? ^^>
Dusiła.
Wojowniczka zaczęła chwytać się za gardło, a po jej policzkach leciały łzy. Czuła się bezradna, słaba, umierająca.
Kath! Spróbuj się uspokoić!
Pokiwała głową, a Rakanoth zignorował to. Zaczęła spowalniać swój oddech, ale tlenu wciąż było mało. Oparła głowę o tors Rakanotha i zamknęła oczy.
- Nie zasypiaj, Kath! - Syknął Rakanoth, przyśpieszając.
Ona jednak go już nie słyszała. Otulona była ciszą i spokojem, a jedyny dźwięk to było szumienie wiatru w uszach.
- Mów do mnie, Katharsis!
- Łąka...
- Co?
- Widzę łąkę.
- Kath..?!
- Jest na niej Garuda. Wydaje się zdenerwowany.
- Mówi coś?!
- Każe mi nie umierać - uśmiechnęła się śpiąco.
<??? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz