Dziewczyna spojrzała na niego zadziwiona. Ważenie eliksirów? Wielkiemu
Magowi chyba coś się pomyliło ponieważ dziewczyna jak każdy zwykły
człowiek nie miała pojęcia o eliksirach i ich sporządzaniu. Dotychczas
głównie zajmowała się czynnościami typowo domowymi.
-Czy ty mnie słuchasz?-zabrzmiał donośny głos Asmistusa
-T-Tak-przestraszyła się jego tonu-Przepraszam
-Hm..W takim razie zaprowadzę cię do sali w której znajdziesz
odpowiednie składniki i zobaczymy co potrafisz-uśmiechnął się z
przekąsem
Służka poszła za nim posłusznie lecz z spuszczoną głową. Zaprowadził ją
do średniej wielkości sali. Pułki wręcz uginały się pod ilością słoików,
fiolek wypełnionych dziwnymi cieczami i ogromem ziół. Na małym stoliku
leżała księga obita w purpurowy aksamit, a w centralnej części
umieszczony był wizerunek smoka którego oko wypełniał opal.
-Tak więc..Znajdziesz tu wszystko czego potrzebujesz-rozejrzał się po
pomieszczeniu-Niektóre eliksiry waży się niezwykle długo więc zrób coś
prostego i szybkiego...
Dziewczyna stała w miejscu i z oszołomieniem przyglądała się przerażającemu mężczyźnie. -No dalej-poganiał ją-Na co czekasz?
Lilith zapatrywała się w kamienne płyty podłogi pocierając pierścień i
żałując tego jak łatwo dała się wykiwać Vanessie która zrobiła to
wszystko tylko po to by jej siostra kolejny raz oddaliła się od niej.
Prędzej czy później jednak przyszła królowa zrozumie taką a nie inną
decyzję swego ukochanego i pogodzi się z nią.
-No więc? Ile będziesz tak stać? Może w końcu ruszysz się i przygotujesz coś?-zirytowany mag patrzył na nią
-Przepraszam...-wyszeptała dziewczyna-Nie znam się na tym i nie umiem niczego przygotować...
Asmi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz