.

.
.
.

niedziela, 28 grudnia 2014

Od Asmistusa - Cd. Lilith

Asmistus spojrzał na nią ostro. Oczywiście, że wiedział to już od dawna, ale chciał ją nieco nastraszyć. Dziewczyna drżała i wlepiała wzrok w stopy. Dooobrze. Podszedł do niej a ta cofnęła się wpadając na półkę z księgami które pospadały z głośnym hukiem. Asmistus wciągnął ze świstem powietrze. Lilith wylądowała na kolanach i wciąż szepcząc "Przepraszam" zbierała księgi. Mag machnął niedbale ręką.
- Zostaw. Akolici pozbierają. I tak się nudzą. Teraz skup się na tym. - podszedł do wielkiego, kamiennego stołu.
Po obu stronach miał półeczki zastawione ziołami, słoiczkami i płynami.
- Ale...
- Nie każ mi powtarzać. - powiedział ostro.
Lilith podeszła powolutku i wodziła przerażonym wzrokiem wokół. Asmistus otworzył księgę na środku.
- Potrafisz to odczytać? - przysunął jej.
- N...nie. - na policzki wyszły jej rumieńce.
Zamknął z hukiem księgę i odrzucił za siebie. W dłoni natychmiast zmaterializowała się kolejna, mniejsza.
-A  to?
- Ja... przepraszam ale... - nie dał jej dokończyć i również wyrzucił tom.
Ponownie przywołał malutki tomik oprawiony w czarną skórę.
- No dobra, pewnie to bez sensu, ale to? - podstawił pod nos.
Lilith zrobiła wielkie oczy. Z początku nic zupełnie nie widziała, rozmazane smugi światła. Zaraz potem zaczęły się układać w spójne słowa i zdania. Podskoczyła radosnie.
- Tak! To potrafię!
Asmistus spojrzał na nią zaskoczony, potem na księgę z której nic nigdy nie rozumiał.
- Na prawdę? To ciekawe. - położył przed nią tomik. - Zawiera najtrudniejsze przepisy na eliksiry, pewnego szalonego maga, który pisał ją kodem. - podrapał się po brodzie. - Dziwne, gdyż tylko on lub jego potomkowie mogą to odczytać. No, ale nieważne. Póki co jest dla ciebie za trudna. - zamknął książkę i dał jej.
Wpatrywała się zaskoczona.
- To... dla mnie?
- Tak. Zabierz ją ode mnie, bo znowu skończy jako podpórka do stołu. A teraz wracając do tego. - wskazał stół.
Usłyszał jej jęk. Ucieszył go to. Dawno tak świetnie się nie bawił a jeśli dobrze rozumował dziewczyna miała wiele ukrytych talentów. Należy je tylko wydobyć. Otworzył mały zwój i pokazał instrukcję, dosłownie rysunkową.
- No to zaczynamy. Dziś uwarzysz swój pierwszy eliksir. Ciesz się, to jeszcze proste. Jutro będziesz zaklinać ze mną dusze. - zaśmiał się widząc jak blednie.

<Lilith? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz