.

.
.
.

środa, 17 grudnia 2014

Od Nicole - Cd. Rakanotha

Od strony zachodniej nadlatywały ciemne chmury. Wtedy zobaczyłam to, o co chodziło demonowi. Zaśmiałam się szyderczo, bo na ziemię zeskoczył mały stworek.
- To jest to czego się tak boisz? – spytałam krztusząc się. Rakanoth pokręcił głową i spojrzał na mnie z politowaniem.
- Ach … Rakanoth. No tak myślałem, że cię tu spotkam. – zimny glos nie należał już do kurdupla spod ziemi tylko do wysokiego czarnowłosego mężczyzny. Niezręcznie zaszurałam nogą. Asmitus spojrzał na mnie ciekawie.
- A ty moja pani? zawsze jesteś taka powierzchowna?
- Ja … - zastanawiałam się chwilę co odpowiedzieć – … nie raczej nie.
- Więc tak Rakanoth’ie jeśli nie jesteś zbyt zajęty. – położył nacisk na ostatnie słowo – Mam dla ciebie robotę. W mojej okolicy zalęgli się ci obrzydliwi Władcy Helados. – urwał jakby sądził, że to wystarczy.
Spojrzałam zaciekawiona na demona.

(Rakanoth?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz