Flawia starała się w jakiś sposób uwolnić, jednakże czarne wstęgi były niesamowicie wytrzymałe. Dziewczyna zastanowiła się jak mogłaby przewrócić demona. Było to jednak raczej niemożliwe, gdyż była od niego znacznie lżejsza i niższa, poza tym nie miałaby aż tyle siły. Czuła mocny uścisk w pasie, niejaki Malthael trzymał ją mocno przyciśniętą do siebie. Nogi były również związane więc mogła jedynie stać. Czemu takie sytuacje zdarzały się właśnie jej? Dziewczyna spojrzała na Darrica, stał z mieczem obok drzwi, które chwilę wcześniej mało nie wyleciały z zawiasów.
-To nie jest moja siostra.
-Nie? Więc kim ona jest? - Spytał demon patrząc na dziewczynę, ta podniosła głowę do góry i spojrzała na niego, oczami w których tańczyły iskierki złości. Zastanawiała się co mu zrobi jak tylko uwolni się od tych magicznych więzów. Wydłubie mu oczy, a później połamie kości i do tego powyrywa wszystkie pióra ze skrzydeł.
-Ona jest tylko moją znajomą, więc puść ją.
-Hmm... Czy ja wiem? Dopiero co ją poznałem, w sumie to nawet jeszcze nie rozmawialiśmy. Ale kogo to obchodzi? - Spytał z uśmiechem na twarzy.
-Masz ją zostawić. Nie chcę później latać do jej rodziców. - Dziewczyna otworzyła szerzej oczy, szczerze mówiąc rozśmieszyło ją to co powiedział przed chwilą Darrick. Zapewne to Dante poszedłby porozmawiać z jej rodzicami, którzy by raczej niespecjalnie przejęli się jej zniknięciem, twierdząc że pewnie gdzieś się zaszyła w zamku. Zawsze tak robiła gdy chciała się od kogoś uwolnić.
-Ach... I tak ci jej nie oddam. Może mi się przydać. - Powiedział zakrywając Flawię skrzydłem. Dziewczyna zaczęła się kręcić, a przynajmniej próbowała to zrobić. Palcami dotknęła piór ze skrzydła demona, zacisnęła na nich z całej siły palce i pociągnęła. Demon syknął cicho, a dziewczyna chwyciła kolejne pióra wyrywając je. Malthael zabrał szybko skrzydło. - Co za niegrzeczna dziewczyna... Chcesz żebym wyglądał jak obskubany kurczak? - Dziewczyna poczuła jak czarne więzy zaciskają się mocniej na jej ciele, spojrzała na Darricka. - No to chyba będę się zmywał wraz z twoją towarzyszką. - Szybko otoczył ją skrzydłami i zaśmiał się. Dziewczyna kompletnie nic nie widziała, ale nie czuła już żadnego gruntu pod nogami. Nie miała pojęcia co się dzieje, ale nie zapowiadało to niczego dobrego. Wiedziała jednak, że jak tylko gdzieś wylądują to zabije tego demona.
~Malthael? Już nie żyjesz... HA HA HA ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz