Cała zaczerwieniona rozejrzała się po komnacie - ciepłe kolory i ciemne drewno pasowały do wystroju całego zamku. Piękne malowidła widniały na ścianach, a z sufitu zwisał kryształowy żyrandol z milionami świec. Władca patrzył na nią, oczekując jej reakcji.
- Nie mogę spać w sukni - mruknęła cicho.
- Oh, to nie problem - uśmiechnął się demon i machnął dłonią, a zamiast sukni na Amatis wisiała piękna, jedwabna koszula nocna, odkrywająca nogi.
Amatis zaczerwieniła się jeszcze bardziej, po czym czym prędzej wskoczyła pod miękką kołdrę, próbując zakryć się przed mężczyzną.
- Co ty wyrabiasz? - Zapytała cicho, ledwo się uspokajając.
- Mówiłaś, że nie masz w czym spać - w jego oczach pojawił się błysk rozbawienia.
Nie odpowiedziała, tylko odwróciła wzrok zażenowana. Po chwili opadła na miękkie poduszki, kuląc się w kłębek, tyłem do Desmodora. Zamknęła powoli oczy i wyszeptała cicho;
- Dobranoc.
Nie usłyszała odpowiedzi, bo już pogrążyła się w sen. Znowu słyszała szepty. Te same, tak samo ostre i złowieszcze.
- Nie mogę spać w sukni - mruknęła cicho.
- Oh, to nie problem - uśmiechnął się demon i machnął dłonią, a zamiast sukni na Amatis wisiała piękna, jedwabna koszula nocna, odkrywająca nogi.
Amatis zaczerwieniła się jeszcze bardziej, po czym czym prędzej wskoczyła pod miękką kołdrę, próbując zakryć się przed mężczyzną.
- Co ty wyrabiasz? - Zapytała cicho, ledwo się uspokajając.
- Mówiłaś, że nie masz w czym spać - w jego oczach pojawił się błysk rozbawienia.
Nie odpowiedziała, tylko odwróciła wzrok zażenowana. Po chwili opadła na miękkie poduszki, kuląc się w kłębek, tyłem do Desmodora. Zamknęła powoli oczy i wyszeptała cicho;
- Dobranoc.
Nie usłyszała odpowiedzi, bo już pogrążyła się w sen. Znowu słyszała szepty. Te same, tak samo ostre i złowieszcze.
Grzeszna Wyrocznio,
Śpisz sobie spokojnie, podczas gdy pogwałciłaś nasze prawa?!
Spłoniesz!
Nie czeka na ciebie litość!
Kara i osąd!
Śmierć!
<Desmi? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz