Cait spojrzała na jedwabną pościel i ułożyła się w łóżku. Bolały ją wszystkie mięśnie od codziennej jazdy konnej. Miękka poduszka sprawiła, że dziewczyna pogrążyła się w sen zaledwie po paru minutach,
Caitlyn
Cait otworzyła oczy. Coś było nie tak.
Caitlyn!
- R...Rakanoth? - Wyszeptała, wstając.
Potrzebuję twojej pomocy.
- Chyba sobie żartujesz - prychnęła.
Zginą niewinni.
Caitlyn zastanowiła się moment, po czym westchnęła ciężko. Przejechała ręką po włosach i zapytała;
- Czego chcesz?
Wyciągnij rękę.
- Po co?
Wyciągnij.
Księżniczka wyciągnęła rękę. Minęła chwila ciszy, po czym na niej pojawiła się turkusowa bransoleta, emanując blaskiem. Cait zaczęła panikować, jednak po chwili się uspokoiła. Czuła kogoś w sobie.
I wcale jej się to nie podobało.
- Kim jesteś? - Zapytała.
Cisza.
Mruknęła zirytowana i ponownie wróciła do łóżka. Miala nadzieje na jakieś większe wyjaśnienia.
<BumBum, wróciłam! XD>
Caitlyn
Cait otworzyła oczy. Coś było nie tak.
Caitlyn!
- R...Rakanoth? - Wyszeptała, wstając.
Potrzebuję twojej pomocy.
- Chyba sobie żartujesz - prychnęła.
Zginą niewinni.
Caitlyn zastanowiła się moment, po czym westchnęła ciężko. Przejechała ręką po włosach i zapytała;
- Czego chcesz?
Wyciągnij rękę.
- Po co?
Wyciągnij.
Księżniczka wyciągnęła rękę. Minęła chwila ciszy, po czym na niej pojawiła się turkusowa bransoleta, emanując blaskiem. Cait zaczęła panikować, jednak po chwili się uspokoiła. Czuła kogoś w sobie.
I wcale jej się to nie podobało.
- Kim jesteś? - Zapytała.
Cisza.
Mruknęła zirytowana i ponownie wróciła do łóżka. Miala nadzieje na jakieś większe wyjaśnienia.
<BumBum, wróciłam! XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz