.

.
.
.

środa, 24 grudnia 2014

Od Caitlyn - Cd. Garudy

Caitlyn patrzyła się lodowatym wzrokiem na Garudę, po czym odwróciła wzrok. Suknia zafalowała wokół jej stóp. Próbowała uspokoić oddech.
- Mam swoje sposoby, Garudo - odparła spokojnie - podobnie jak ty.
Nie chciała więcej rozmowy. Odeszła z sali i wróciła do swojej sypialni. Kolorowe światła, które wcześniej kazała porozwieszać, mieniły się blaskiem. Przyćmiewały nawet pełnie księżyca za oknem.
- Dlaczego powróciłeś? - Wyszeptała do otwartego okna - by mnie ponownie zranić?


Gdy Cait wstała, czuła ciężar bransolety na dłoni. Miała złe przeczucia co do tego wszystkiego, jednak bała się odmówić demonowi. Mimo wszystko troszczyła się o innych. W nocy nikt się nie pojawił, a mimo to czuła w sobie obecność kogoś obcego.
- Kim jesteś? - Spytała szeptem. 
Nie odpowiedział. 
Znowu.
Wstała zirytowana i ubrała się w czerwoną suknię z gorsetem, a do tego trochę złotej biżuterii. Wpatrywała się właśnie w swój obronny sztylet, kiedy do środka wpadł jakiś mężczyzna. Rzucił się na nią i rzucił nią o łóżko. Zablokował jej ręce i usiadł na niej, przygniatając swoim ciężarem, by nie mogła uciec. 
- Twój ojciec - wychrypiał - właśnie mnie zwolnił ze straży. I wiesz co... - zaczął sunąć sztyletem, nie raniąc skóry, wzdłuż szyi dochodząc do linii biustu - zapłaci za to. 
Nawet nie zdążyła krzyknąć, a rozcięcie pojawiło się na sukience. Łzy polały się po policzkach, kiedy nieskutecznie walczyła z napastnikiem. Koronkowa bielizna ukazała się, kiedy cała suknia była zniszczona. 
- Zostaw mnie! - Zdążyła krzyknąć i dostała w twarz.

<HaloHalo? :D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz