.

.
.
.

środa, 3 grudnia 2014

Od Charlotte CD Desmodora

Lotte spojrzała na niego niepewnie po czym wstała powoli z zajmowanego na łóżku miejsca. Była zmęczona - choć próbowała zasnąć, od jakiegoś czasu nie potrafiła. Bała się przyszłości, jaka ją czeka. Podążyła za demonem, a za nimi ruszył generał. Szli powoli pięknymi korytarzami, kiedy dotarli do drewnianych drzwi z zdobieniami na powierzchni. Weszli do środka, a Lotte od razu wiedziała, kto tu mieszkał. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Pięknie zdobione ściany, jasne meble i przestronne pomieszczenie nie pasowały do całości zamku. Były takie... jasne i dobre. Dziewczyna poczuła ciężar bransoletki na jej nadgarstku i zamknęła oczy. Pochwyciła wzrokiem mały, złoty medalik na toaletce. Korzystając z zamyślenia demona, schowała go po kryjomu w rękaw sukni. Nic nie mówiąc minęła dalszą część komnaty. Nie mogła nie wyobrażać sobie matki spacerującej tutaj. W sukniach, jakie podarował jej Desmodor. Czuła mimo woli, że ona była tu szczęśliwa. Blondynka pamiętała czasy, kiedy jako malutka bawiła się w ogrodzie. Znalazła tam małego demona, nieszkodliwego i mimo pozorów przyjacielskiego. Przez niemal dwa lata bawiła się z nim potajemnie, kiedy jej macocha zauważyła istotę. Krzyknęła przeraźliwie i kazała ją zabić. Mimo protestów dziecka, żołnierze zabili demona, który nawet się nie bronił.
- Jak mogłaś?! - Zapytała wtedy z oburzeniem Lotte.
Szlachcianka spojrzała na nią, po czym uderzyła ją w twarz płaską dłonią. Dziewczynka stłumiła szloch.
- Zupełnie jak twoja matka - warknęła - głupia i nieposłuszna.
Od tamtego czasu minęło sporo czasu, jednak Lotte udzielił się tamten dzień. Od wtedy wmawiała sobie, że demony są złe, aż sama w to uwierzyła.

<Desmi? :> Powrót z krainy zmarłych xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz