Dziewczyna uśmiechnęła się pobłażliwe
-Te plotki są takie śmieszne, nie sądzisz?-spytała wesoło
-Może tak może nie, myślałem , że bardziej się przejmiesz swoim losem
-Nie ma czym. Do tych czas ignorowałam to, lecz teraz gdy tylko coś usłyszę będę zwracała plotkarzom uwagę..
-Myślę, że to nie wystarczy-powiedział Des wciąż mając dłoń na jej policzku
-Skoro tak...-dziewczyna odsunęła się szybko-Musimy po prostu nie dawać
im powodów do plotkowania...Od dziś, mój drogi-rzekła ze śmiechem- Będę
wobec ciebie stosowała formalne określenie jakim jest "Władca"
Dziewczyna chwyciła rąbki sukienki i ukłoniła się mu w geście oddania szacunku
-Każde nasze spotkanie będę zaczynała właśnie takim gestem!
-Ty chyba nie mówisz poważnie?-spytał- Już kilka razy mówiłem być mnie nie tytułowała
-Ależ Władco..Tak będzie lepiej dla nas obu. Gdy plotki znikną nikt nie
będzie chciał mnie zabić, a po za tym będziesz mógł sobie wreszcie
znaleźć żonę...Doprawdy gdy się tak obok ciebie kręcę wciąż jest to
chyba niemożliwe! A królowa jest potrzeba nie tylko jako wsparcie dla
kraju lecz także wsparcie dla ciebie!
Dziewczyna zauważyła doniczkę która leżała kawałek dalej i w której siedział Śnieżek.
-No już kocie..potrzebuję jej-zaśmiała się
Uklękła przy czerwonej róży.
-Ja i bycie królową..Co ja mam w sobie królewskiego? Nic..o wyglądzie nie wspominając. Ludzie jednak mają wyobraźnie...
(Des? :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz