.

.
.
.

środa, 17 grudnia 2014

Od Clarissy - Cd. Desmodora

Dziewczyna uśmiechnęła się pobłażliwe
-Te plotki są takie śmieszne, nie sądzisz?-spytała wesoło
-Może tak może nie, myślałem , że bardziej się przejmiesz swoim losem
-Nie ma czym. Do tych czas ignorowałam to, lecz teraz gdy tylko coś usłyszę będę zwracała plotkarzom uwagę..
-Myślę, że to nie wystarczy-powiedział Des wciąż mając dłoń na jej policzku
-Skoro tak...-dziewczyna odsunęła się szybko-Musimy po prostu nie dawać im powodów do plotkowania...Od dziś, mój drogi-rzekła ze śmiechem- Będę wobec ciebie stosowała formalne określenie jakim jest "Władca"
Dziewczyna chwyciła rąbki sukienki i ukłoniła się mu w geście oddania szacunku
-Każde nasze spotkanie będę zaczynała właśnie takim gestem!
-Ty chyba nie mówisz poważnie?-spytał- Już kilka razy mówiłem być mnie nie tytułowała
-Ależ Władco..Tak będzie lepiej dla nas obu. Gdy plotki znikną nikt nie będzie chciał mnie zabić, a po za tym będziesz mógł sobie wreszcie znaleźć żonę...Doprawdy gdy się tak obok ciebie kręcę wciąż jest to chyba niemożliwe! A królowa jest potrzeba nie tylko jako wsparcie dla kraju lecz także wsparcie dla ciebie!
Dziewczyna zauważyła doniczkę która leżała kawałek dalej i w której siedział Śnieżek.
-No już kocie..potrzebuję jej-zaśmiała się
Uklękła przy czerwonej róży.
-Ja i bycie królową..Co ja mam w sobie królewskiego? Nic..o wyglądzie nie wspominając. Ludzie jednak mają wyobraźnie...

(Des? :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz