Dziewczyna spojrzała na nią zirytowana
-Czy nikt cię nie uczył,że takich pytań nie zadaje się bezpośrednio?
-Uczył, ale te nauki nie obchodzą mnie-wyznała z rozbrajającą szczerością.
Bordowo włosa wciąż miała zaczerwienione od płaczu oczy lecz powoli
uspokajała się..No może próbowała. Przymusowa towarzyszka skutecznie jej
to uniemożliwiała.
-Widzę jak on na ciebie reaguje...Wiem,że myśli o tobie..-szeptała Vanessa-A ty co o nim myślisz?
Clary westchnęła cicho
-Pewnie już zdążyłaś zauważyć...-zaśmiała się Clarissa-Wiem,że jak każdy
inny słysząc o mojej przyjaźni z Desmi'm pomyślałaś "Dlaczego ona! Nie
wygląda rewelacyjnie, nie jest damą dworu, jedyne na czym się zna to
roślinki i medycyna" i wiesz co? To co pomyślałaś o mnie jest w stu
procentach szczerą prawdą, a jej nie wypada ukrywać.
Odgarnęła zioła na bok a na jej kolana wskoczył Śnieżek, który zwinął się w kłębek, zaczęła go głaskać.
-To było szczere-szepnęła uczennica Des'a
-Może tak może nie. Twierdzisz,że ja mu się podobam, jednak sama nie
wiem co on może we mnie lubić. Desmodor jest cierpliwy i łagodny kiedy
trzeba, ale umie też nastraszyć i postawić kogoś do pionu. Lubię w nim
wszystko, nie tylko jego dobre strony...
-Wiec go kochasz?-Vanessa była dobitna
Clary westchnęła cicho wahając się nad odpowiedzią
-Hm..myślę, że tak...Kocham go-uśmiechnęła się lekko
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz