.

.
.
.

sobota, 27 grudnia 2014

Od Clarissy - Cd. Malthaela

-Hm...chciałabym cię uderzyć, sądzę jednak, że nie wypada mi brudzić sobie rąk takim ścierwem-powiedziała ostro
Malthael zaśmiał się
-No już widzę coraz lepiej...A teraz ściągaj te obcasy...
W tym momencie weszła Lilith w towarzystwie Rakanotha, a gdy wychodzili Clarissa płacząc usiadła na stojącym nieopodal krześle.
-Clarisso mamy już mało czasu, musimy wrócić do nauki.
-Nie chcę-rzuciła oschło
Otarła oczy gdy po kilku minutach demon w końcu przekonał ją do dalszej nauki <oczywiście bez butów>. Ciągłe uwagi zmusiły ją do słuchania swego nauczyciela. Bardzo bolało ją odejście siostry i myślała, że gdy tylko spotka ukochanego nakrzyczy na niego, lecz w jej głowie zaczął rodzić się troszkę podlejszy plan, z którego zapewne Malthael ucieszyłby się. W końcu jego nauki coś dały, nauczyła skrywać się wstyd i przybierać obojętnego wyrazu twarzy niezależnie od uczuć panujących w jej sercu.
-Skup się wreszcie! Ciągle mnie depczesz-warknął wściekły Malti
-Przepraszam...obiecuję, że postaram się już nie popełniać błędów
-Co mi o twoich obietnicach-westchnął ciężko
Zaczęli dalszą naukę.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz