.

.
.
.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Od Desmodora - Cd Clarissy

Clarissa szybko wbiegła na platformę teleportacji i w mgnieniu oka znalazła się w ogrodach. Już na pierwszy rzut oka spostrzegła jednak, że coś jest nie tak. Czuła mocny zapach spalenizny. Rozejrzała się i zamarła. Nie było drzew, ani krzaków ogrodu. Zamiast ich ujrzała kryształowe ściany migoczące słabo w dziwnym świetle. Ostrożnie ruszyła przed siebie. Gdy zrobiła kilka kroków, po każdej z jej stron pojawiły się maleńkie ogniki oświetlające niezwykłe wnętrze. Na samym końcu ujrzała wielki sarkofag. Zrobiło się zimno. Odwróciła się ale ze zgrozą stwierdziła, że nie ma platformy którą przybyła.
- Gdzie ja jestem. - wyszeptała a ściany zwielokrotniły efekt do straszliwego krzyku.
Dziewczyna zakryła uszy, ale nie wydała już żadnego dźwięku. Zapewne z obawy przed kolejną falą. Jeśli ktokolwiek tu był na pewno wiedział już o jej obecności. Drżąc podeszła do sarkofagu. Zajrzała w szklaną powierzchnię. Z początku widziała jednak tylko mgłę. Gdy ostrożnie przetarła kryształ, ujrzała pochowanego nieznajomego.
Ubrany był w czarną zbroję która zdawała się być wykonana z cienia. Falowała nawet w nieruchomym powietrzu trumny. Nieznajomy miał spokojną twarz  a oczy zamknięte. Nawet teraz jednak przeświecał przez nie powieki delikatny, błękitny blask. Czarne włosy rozrzucone w lekkim nieładzie, przyprószone siwizną mimo, że wydawał się młody. Spiczaste uszy wskazywała na elfie pochodzenie. Na czole miał zdobioną, srebrną obręcz z błękitnym kamieniem.
Clarissa z trudem powstrzymała się przed wypowiedzeniem na głos słów.
- Kim jesteś? - pomyślała.
Usłyszała za plecami dźwięk teleportacji i odwróciła się z nadzieją. Ujrzała Desmodora który z napiętą twarzą wyciągnął do niej rękę. Pobiegła do niego, obejmując z drżeniem. Już po chwili znaleźli się w ogrodach, zostawiając za sobą straszliwą ciszę krypty.
- Co tam robiłaś?! - warknął wściekły.
Odsunęła się zaskoczona.
- Ja... znalazłam się tam przez przypadek. - wyszeptała.
- To niemożliwe! W krypcie nie ma nawet platformy.
- Nie wiem jakim cudem... Desmodorze, kto to był?
Spojrzał na nią ostro.
- To poprzedni Władca tej krainy.
- Jest... martwy?
- Nie. Śpi i oby nigdy się nie zbudził. To mój starszy brat. Prawdziwy, a nie taki jak inni. Uwierz mi, nie chcesz by się zbudził.
Spojrzała zaskoczona.
- Dlaczego śpi?
- Nie wiem. Chyba z rozpaczy, jak my wszyscy.

<Clarissa? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz