.

.
.
.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Od Desmodora - Cd. Clarissy

Desmodor skrzywił się znacząco i jednym ruchem zrzucił oburzonego kociaka.
- Słuchaj kochanie... może być u ciebie, ale na pewno nie na mnie. - powiedział kręcąc głową. - Poza tym nie musisz się mnie pytać o takie błahostki. Masz własną komnatę... daleko ode mnie niestety i nic mi do tego co w niej trzymasz dopóki ktoś nie będzie się zbyt głośno skarżyć.  - powiedział wstając, bo uparty zwierzak chciał ponownie usadowić się na kolanach.
Władca podszedł do niej i chwycił delikatnie za ramiona.
- Czyli mogę?
- Tak. Tylko...
Spojrzała uważniej.
- Wiem, ma być w mojej komnacie.
- To też. Chodzi jednak o to, że ostatnio mamy... mam gości. Czterej Władcy zjechali aby otrzymać wyrocznię. To moi tak jakby bracia.
- Prawdziwi? - zapytała wpatrując się w niego wielkimi oczami.
- Nie do końca. Kilku. Jest Raphael, bardziej przyjaciel. Zilean którego raczej tylko toleruję, Rakanoth przyszywany brat i Malthael wyjątkowo wredny demon. Oni raczej koty... no zabijają.
Odsunęła się od niego. Chwyciła troskliwie pluszaka i pogładziła.
- Nie pozwolę im.
- Jak go zobaczą nie wiele będziemy mogli zrobić.
- Jesteś Władcą.
- Oni też kochanie.
- Będę uważać. - powiedziała gładząc łebek kotka.
- Dobrze... - przerwało im jedno puknięcie do drzwi a zaraz potem do komnaty wszedł pewnym krokiem demon o czarnych skrzydłach. - Malthael! Nie pozwoliłem ci wejść.
Malheur uśmiechnął się wrednie.
- Nie jestem psem, nie czekam na pozwolenie. - spojrzał na kotka.- Ooo a cóż to takiego. - wyciągnął ręce i zabrał stworka nim Clarissa zdołała zareagować.
Zaczął go tulić i głaskać i tulić... uwielbiał małe zwierzaczki. Dosłownie rozpływał się na ich widok.
- Aww jaki uroczy. Nie damy cię zjeść Rakanothowi, prawda malutki? - powiedział gładząc futerko.

<Clarisso? xD >

<Dop. Lotte: Jaki Maaaaaaaalti *o*>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz