Nie zastanawiając się podbiegła do okręgu i usiadła. Przyjemne ciepło dotykało jej twarzy. Była wcześniej tak zmarznięta, że magiczny okręg był dla niej prawdziwym zbawieniem.
- Jak to zrobiłeś? - spytała Yunashiego po chwili. Miała zamknięte oczy bo rozkoszowała się ciepłem.
Nadal siedzący w rogu jaskini smok, przekręcił się na inny bok.
- Tak samo jak ty swoje czary. - powiedział z sapnięciem.
Noreen zastanowiła się chwilę.
- Ah tak. Czyli magicznie? - zapytała, niepewnie patrząc na smoka.
Yunashi jednak tylko coś sobie burknął pod nosem i odwrócił się do niej plecami. Najwyraźniej stracił cierpliwość.
Dziewczyna przyłożyła ręce jak najbliżej okręgu, aby je ogrzać. Zerknęła na stojącego nadal w postaci niedźwiedzia polarnego Mediego.
- A ty co potrafisz? - spytała. Była naprawdę ciekawa życia smoków.
Medi zamarł na chwilę.
- Ja? - spytał jakby zaskoczony. Było to dość ciekawe, że jego głos wydobywał się z niebieskiego płomyka nad jego głową.
Noreen kiwnęła głową.
Zaraz na miejscu niedźwiedzia pojawił się lodowy smok.
- No tak - wyszeptała dziewczyna, karcąc się w myślach. - Głupio się zapytałam. - machnęła ręką.
Przypomniała sobie, że Mediterano zmienił się w tego niedźwiedzia, żeby ją ogrzać. Może powinna mu podziękować. I Yunashiemu też. Poczuła się dziwnie. Nie spodziewałaby się czegoś takiego po smokach...
< Medi? Yuni? Masz wolną rękę :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz