.

.
.
.

środa, 10 grudnia 2014

Od Florany - Cd. Raphaela

Wróżka spojrzała z przerażeniem na nieznanego czarnego maga. Chciała się wyrwać ale jakaś siła jej nie pozwoliła. Spostrzegła ścigających ją ludzi. Zawahali się. Zapewne rozpatrywali swoje możliwości. Mieli przewagę liczebną. Dwudziestu (teraz dziewiętnastu) kontra jeden. Co prawda dysponował magią ale w ich rozumieniu nie mógł przecież zabić wszystkich. A nagroda była tego warta. Za żywą wróżkę otrzymywano w mieście wielkie bogactwa.
Dwóch najbliższych spojrzało po sobie.
- Po co od razu te nerwy? Panie Magu? - zapytał jeden i splunął w bok.
- To mój ogród i wszystko co się w nim znajduje, należy do mnie. - wysyczał Raphael.
Florana zdusiła jęk wiedząc do czego to prowadzi.
- Wróżka była nasza zanim tu weszła.
Chciała wrzasnąć i zdzielić go przez łeb. Nie była przecież rzeczą! Nie należała do nikogo!
- Była. - warknął Raph mierząc w nich kosturem.
Perła pojaśniała złowrogim blaskiem a mężczyźni cofnęli się nieco, w trwodze.
- Oddaj nam ją. Mamy przewagę!
Przez cały ogród przetoczył się drwiący śmiech mężczyzny.
- Wątpię.
Ruszyli na niego zaraz potem. Florana zamachnęła skrzydłami opadając na dłoń czarownika. Błysnęło mocne zielone światło a Raphael rzucił zaklęcie pioruna. Niebo natychmiast pociemniało. Zakotłowało się od niesamowicie silnej burzy. Trąby powietrzne zaczęły zstępować na ziemię i zbierać krwawe żniwo. Pioruny szalały w pozornym chaosie, trafiając jednak tylko nieprzyjaciół. Raphael wpatrywał się, chyba nieco zaskoczony. Zaklęcie nie było aż tak silne aby wywołać pozorną apokalipsę. Zaraz też wszystko zniknęło a po ludziach pozostały jedynie krwawe szczątki i nieprzyjemne wspomnienie. Florana jakimś cudem wyswobodziła się i opadła na ziemię, przyjmując normalne rozmiary. Wpatrywała się we wszystko zaskoczona, dobrze jednak wiedząc co się stało. Miała naturalną zdolność zwiększania siły osoby z którą była w bezpośrednim kontakcie. Proste zaklęcie mogło wywołać niesamowite zniszczenia, a słaby człowiek być siłaczem. Spojrzała z trwogą na maga w czarnej szacie. Musiała uciekać i to szybko, zanim się spostrzeże.

<Raphael? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz