.

.
.
.

środa, 10 grudnia 2014

Od Rakanotha - Cd. Nicole

Mężczyzna spojrzał na nią ze względnym zainteresowanie. Przeciągnął się i rozwinął wielkie, czarne skrzydła. Dziś miał kaprys i chodził z nimi.
- A właściwie nie. - powiedział nagle.
- Słucham?
- Nie jest mi miło. Siedziałem tu, bo chciałem pobyć w samotności. A teraz proszę. Nie mogę. - wzruszył ramionami i pokręcił karcąco głową.
- Wielka szkoda. - zadrwiła.
Uśmiechnął się do niej szerzej.
- Jestem Rakanoth Itheraell Tianshi. - skłonił lekko głowę i ruszył wolno przed siebie.
Poszła za nim co przyjął raczej obojętnie.
- Rzadko widuję tu takich.
- Serio? Częściej wychodź z domu.
- Jesteś nieprzyjemny. Powinnam cię wygnać, to mój zakątek. - mruknęła.
Zatrzymał się i spojrzał ostrzej.
- Powodzenia. Gdzie tu jest najbliższe miasto?
- Mam ci służyć za przewodnika? Nie ma mowy. - burknęła.
Zaśmiał się i pokręcił głową ze słowem "kobiety".
- No dobrze. - machnął dłonią a cała pobliska polana pokryła się kwitnącymi czerwonymi różami.
Wiatr przyniósł ich przyjemną woń. Dziewczyna spojrzała zaskoczona. Demon zerwał najbliższą różę i podał jej a ta zmieniła się natychmiast w delikatny, kryształowy kwiatek.
- Teraz mi powiesz? - zapytał.

<Nicole? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz