- Może - odparła w myślach.
- Był okrutnym władcą - wyjawił Rakanoth - poświęcał własnych ludzi, by wygrywać wojny.
- Na tym to polega - usłyszała głos demona.
- W końcu się zbuntowaliśmy i zamknęliśmy jego duszę w krysztale, a ciało jest w lodowym sarkofagu.
- To trochę... okrutne - wyszeptała.
- To było konieczne - odparł Rakanoth cicho.
Wojowniczka nie wiedziała, co o tym myśleć. Dopiero po chwili uniosła z
impetem głowę. Podeszła szybko do Rakanotha i spojrzała mu w oczy.
- Powiedz mi prawdę.
- Nie przy nim - zmrużył oczy.
- Więc tak to teraz będzie wyglądać? - Warknęła - nikt nie będzie chciał
ze mną przebywać, by nie urazić lub zatrzymać tajemnicę przed Garudą?
Nie rozśmieszaj się. Sama się czegoś dowiem.
- Kath...
- Nie! - Odwróciła głowę.
Czuła się zraniona i zrozpaczona. Jedyna osoba która stała się jej
bliska, a nie była rodziną to Rakanoth. A on teraz nawet nie chce z nią
porozmawiać. Powinna teraz być na polu walki i pomóc im, a nie rozmawiać
tu z aniołem czy demonem. W dodatku Krigar tam został, a wszyscy wiedzą
jaki stosunek ma do niego ojciec.
<Rakaś? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz