***
- O, Lien!- z daleka usłyszałam Tema. Pomachałam mu i nieśpiesznie do niego doszłam. Był niezwykle podniecony. Zresztą jak ja- nie na co dzień poznaje się nowego członka akademii.
- Już tu jest! Już tu jest! - Temeraire przejęty prowadził mnie na polanę, gdzie trzymane są zwierzęta hodowlane. Wskoczyłam na jego grzbiet i polecieliśmy na miejsce. Moim oczom ukazał się potężny smok, szarawy, z wspaniałym pancerzem i kilkoma kolorowymi piórami wystającymi spod hełmu, co odejmowało mu nieco powagi. Zeszłam ze swojego smoka i z wyrazem szacunku ukłoniłam się lekko.
- Micah, zgadza się?
- Owszem. - smok przyjął ludzką postać. Był... przystojny.
- Temeraire, oto nowy król przestworzy.
- Witaj. Jestem Władcą Niebios, smokiem Dovahkiina. Cieszę się, że tak utalentowani dołączają do naszego zgromadzenia. - uśmiechnął się lekko.
- Jesteś Dovahkkinem?- pełen zaciekawienia Mikah popatrzył na mnie.
- Tak. Przywódczynią Akademii. Od teraz podlegasz tylko mnie i Tem'owi. Miło cię poznać . - wyciągnęłam do niego rękę, a on ją uścisnął. Zwróciliśmy się w stronę mojego smoka, który powstrzymywał się przed pytaniem. W końcu nie wytrzymał i wystrzelił:
- Jakiej jesteś rasy? Nie widziałem wcześniej podobnych tobie. ja jestem Niebiańskim, przedstawicielem najrzadszej znanej rasy. Oprócz mnie istnieją jeszcze tylko trzy takie smoki. A ty?
<Micah?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz