.

.
.
.

niedziela, 28 grudnia 2014

Od Lilith - Cd. Asmistusa

-Przepraszam bardzo-powiedziała cicho Lilith-Ale..ja przybyłam tu w jako służba, a nie jako uczennica....
Asmistus spojrzał na nią
-A to ciekawe. No cóż, masz pecha bowiem od dziś będziesz uczyła się pod moim okiem
-Ale...-chciała zaprzeczyć temu
-Żadnego ale! Skoro umiesz odczytać tą księgę musisz mieć duży potencjał który zamierzam z ciebie wydobyć.
Dziewczyna jęknęła cicho bo zrozumiała, że dalsze sprzeczanie się z Mistrzem nie ma sensu, a sądząc po jego przenikliwym spojrzeniu nie wniosłoby pozytywnych skutków.
Nowoprzybyła odłożyła delikatnie księgę na brzeg stołu by ta nie pobrudziła się ani nie zniszczyła. Niepewnie spojrzała na stół. Dziś to, a jutro zaklinanie dusz..Czy to aby konieczne? Mistrz chciał uczyć zwykłego człowieka stworzonego do usługiwania i po co mu to?
-No więc zaczniemy od tego, że wytłumaczę ci co gdzie jest i jakie są skutki użycia różnych ziół mieszanych z najrozmaitszymi płynami. Podstawowe mikstury są tu-mówiąc to pokazał dziewczynie obszerną księgę obitą brązową skórą
Dziewczyna wzięła ją i zaczęła przeglądać jednak i tak i tak mało rozumiała.

<Asmi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz