.

.
.
.

niedziela, 28 grudnia 2014

Od Lumen - Cd. Vigo

Dziewczyna drżała widząc wszystko jakby w zwolnionym tempie. Co?! Ona chciała skrzywdzić jej Vigo?! Poprawiła się w myślach. Jakiego jej. Pff nigdy nie był jej. Dlaczego o tym pomyślała? Ale sama opcja śmierci smoka wydała jej się zbyt bolesna aby ją znieść. Nie pozwoli na to.
Delikatne ciało Lumen pokryła warstewka szronu, gdy skupiała wściekła energię. Aż się cała trzęsła z emocji. Nieznana kobieta syknęła gdy silna fala trzasnęła w nią i odrzuciła na pobliskie krzaki. Lumen zaś korzystając z roztargnienia łowczyni podbiegła do smoka. Tupnęła gniewnie nogą co wywołało komiczny wręcz efekt.
- Dlaczego przyleciałeś?! To niebezpieczne!
Smok prychnął i zgarnął ją skrzydłem. Dziewczyna pisnęła zdenerwowana.
- Nie możesz walczyć z nią sam.
- Oczywiście, że mogę kruszynko.
Spojrzała na niego ostro. W duchu cieszyła się, że wrócił. Nie chciała przyznać nawet przed sobą jak bardzo tęskniła. Jakby jakaś nieokreślona pustka narastała w jej wnętrzu gdy był daleko. Nigdy się z tym nie spotkała. Zadrżała, widząc jak łowczyni podnosi się i staje czujnie nieopodal.
- Odejdź czarodziejko. To nie o ciebie mi chodzi.
Lumen prychnęła i chciała na nią iść z waleczną miną, ale smok stosownie ją powstrzymał.
- Nie pozwolę ci skrzywdzić mojego smoka!- wrzasnęła i zarumieniła się spoglądając niepewnie na Vigo. - Przepraszam, nie chciałam aby to tak zabrzmiało. - tłumaczyła się coraz bardziej zmieszana.
Jego uważny wzrok nie polepszał sytuacji. Absolutnie. Zostawiła na chwilę tą sprawę. Niestety potem będzie go błagała o wybaczenie. Teraz należało się pozbyć łowcy.
Czarodziejka spojrzała hardo na dziewczynę.
- Nie pozwolę ci go skrzywdzić. Będziemy walczyć razem, a ty jesteś sama. - była już absolutnie poważna.
W dłoni migotały lodowe pociski. Może i wydawała się słaba, ale gdy jej na czymś zależało, nie dawała za wygraną. Nie bez powodu tak długo przetrwała ścigana przez czarownika.

<Vigo? ^o^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz