- Nie. - powiedział z tym samym irytującym uśmiechem.
- Słucham?
- Nie pozwalam ci stąd wyjść. - dla potwierdzenia słów wskazał drzwi zamknięte przez czarne macki.
Dziewczyna uniosła nieco głowę.
- To mnie zatrzymaj.
Ruszyła odważnie do przeszkody. Macki zareagowały natychmiast. Zaatakowały z dziwnym sykiem. Oplotły jej nadgarstki i kostki. Uniosły do góry, owijając się wokół szyi, tłumiąc krzyk. Malheur z ociąganiem podszedł do niej.
- Jakie to łatwe. Nie uważasz? - pokiwał głową. - Słucham? Musisz mówić głośniej. Ach... racja, nie możesz. Cóż, Rakanoth by mnie zabił gdybym cię skrzywdził. Nie mów mu, ale chyba ma do ciebie słabość co w naszym zawodzie jest... delikatnie mówiąc niedopuszczalne. Absolutnie. - machnął od niechcenia dłonią a dziewczyna upadła wolna na podłogę, krztusząc się.
- Jesteś. - wysapała a demon nachylił się nad nią.
- Tak?
- Potworem.
- Wiem. Zapewne ucieszy cię fakt, że kazałem przenieść swoje rzeczy do twojej komnaty? Przyzwyczajaj się kochanie. Będziemy żyli bardzo blisko. - wstał i zakręcił się w krótkim piruecie. - Już wyobrażam sobie jego minę jak się dowie.
Usiadła z drżeniem.
- Kogo?! - krzyknęła a drzwi drgnęły, jakby ktoś się dobijał z tyłu.
- Rakanotha oczywiście.
Jak na zawołanie macki z jękiem odpadły a drzwi dosłownie zamieniły w pył. Za nimi stał wyjątkowo wściekły Rakanoth. Spojrzał na siedzącą na ziemi wyrocznię i zmrużył niebezpiecznie zielone oczy.
- Coś ty jej zrobił?!
- Bawiłem się. - odparł niewinnie.
Rakanoth podbiegł do dziewczyny i chwycił za ramiona, ciągnąc w górę. Obejrzał skórę szyi i syknął gniewnie. Oczy na moment stały się czarne.
- Malthaelu la Peur jeśli jeszcze kiedyś zobaczę na jej ciele choćby maleńkiego siniaka, zadrapanie, zapłacisz za to. Wiesz do czego jestem zdolny. Nie prowokuj mnie. - warknął puszczając dziewczynę i podchodząc do demona.
Ten jednak nie wydawał się bynajmniej zdenerwowany.
- Rakanocie Itheraellu Tianshi - wyrecytował demon z uśmieszkiem. - Wiem, ale mam to gdzieś.
Natychmiast został pochwycony za gardło w powietrze.
- Nie żartuj ze mnie. Mam cię na oku.
<Charlotte? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz